Najniższy wymiar kary.
28.10.2017 r. Victoria Sianów - Wiekowianka Wiekowo 0:4 (0:0) br. Rogala Szymon x 2, Ratajczyk Bartłomiej i Tulin Patryk po 1
Skład: Kapała Marek - Krupski Dariusz, Gogół Paweł, Kępka Kamil, Zacholski Wojciech, Gorgol Mateusz, Sniadecki Wojciech (od 75 min. Kowalski Damian), Rogala Szymon, Tulin Patryk, Szczygieł Piotr kpt. (od 86 min. Siwicki Kamil), Ratajczyk Bartłomiej (od 75 min. Sobura Zbigniew)
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Hliwa Kacper, Kubicki Szymon, Wilk Mateusz i Szczepaniak Mateusz (praca)
Żółte kartki: Ratajczyk Bartłomiej
Po dwóch wygranych z drużynami teoretycznie silniejszymi dzisiejszy mecz wydawał się dużo latwiejszy, co nie znaczy, że mogliśmy sobie w nim pozwolić na jakikolwiek luz. Mecze z drużynami z dołu tabeli są zawsze trudne i na to właśnie uczulał swoich zawodników trener Łukasz Szmajdziak. Pierwsza połowa to festiwal naszej nieskuteczności pod bramką gospodarzy. Znakomite sytuacje marnowali kolejno: Piotr Szczygieł, Bartłomiej Ratajczyk, Patryk Tulin, Szymon Rogala i Mateusz Gorgol. Chyba za mocno chcieliśmy szybko rozstrzygnąć losy tego meczu. Gospodarze w pierwszej połowie stworzyli sytuację, która mogła przynieść im prowadzenie. Po faula Wojciecha Sniadeckiego i rzucie wolnym z około 25 metrów piłka trafiła w Pawła Gogóła, a następnie w słupek i i wzdłuż linii bramkowej wyszla do boku, gdzie została przejęta przez naszych obrońców. Było w tym wszystkim dużo przypadkowości, ale to gospodarze mimo naszej dużej przewagi mogli objąć prowadzenie. W drugiej połowie na boisku istaniała tylko jedna drużyna, a słabnący z każdą chwilą gospodarze nie byli w stanie zapobiec wysokiej porażce. Po koronkowej akcji w 51 minucie Patryk Tulin wyłożył piłkę na 10 metr Bartłomiejowi Ratajczykowi, który mocnym uderzeniem umieścił ją w siatce gospodarzy. Po utracie bramki poderwali się oni do ataku, ale zostali skarceni przez Szymona Rogalę, który po solowej akcji strzałem z dystansu umieścił piłkę w okienku ich bramki. Co chwilę pod bramką Victorii dochodziło do groźnych sytuacji, ale jak do przerwy brakowalo skuteczności. Kilku sytuacji nie wykorzystał Szymon Rogala, który mógł skompletować hattricka, a tak skończyło sie tylko na dwóch jego bramkach. W doliczonym czasie gry składną naszą akcję celnym strzałem zakończył Patryk Tulin. Wynik wydaje się wysoki, ale nawet jeszcze trzy bramki wiecej nie powinny były stanowić krzywdy dla gospodarzy. Cieszy poprawa skuteczności, bo 12 zdobytych bramek w trzech meczach to jest spore osiągnięcie, gdy do tego dodamy tylko cztery stracone można sobie dać odpowiedź w czym tkwi sedno obecnych sukcesów. Za tydzień wyjazd do nieobliczalnej Korony, jeżeli zagramy tak jak dzisiaj wynik może być dla nas korzystny. Ale potrzebny jest dystans do tego meczu i spokojne głowy wszystkich zawodników.