Przespana pierwsza połowa
15.08.2018 r. Wiekowianka Wiekowo - Darłovia Darłowo 1:5 (0:4) br. Sorbian Daniel
Skład: Markowski Adrian- Wojciech Z., Gogół Paweł, Kapała Marek, Kowalski Damian (od 55 min. Otto Damian), Łopata Sylwester, Sorbian Daniel, Szczygieł Piotr kpt., Sobura Zbigniew (od 82 min. Szmajdziak Bartosz), Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Kaszubski Bartłomiej (urlop zagranicą), Krupski Dariusz i Śniadecki Wojciech (leczą kontuzje). Wymieniono tylko zawodników, którzy podpisali deklaracje gry.
Żółte kartki: Wojciech Z.
Z różnych względów dopiero dzisiaj w meczu mistrzowskim tym składem zagraliśmy po raz pierwszy. Problemy kadrowe spowodowały, że Marek Kapała wrócił na swoją historyczną pozycję środkowego obrońcy. Trudno było się więc spodziewać jakiś rewelacji w naszej grze z drużyną z czołówki poprzedniego sezonu, ze składu której nikt praktycznie nie odszedł. Zgranie tego zespołu było dzisiaj aż nadto widoczne. Trener nasz musi mieć więc czas na poskładanie tego wszystkiego, tym bardziej, że zaczęliśmy kadrowo z bardzo niskiego pułapu, ale w najbliższych czasie sytuacja ta będzie się tylko poprawiać. Od początku to goście przejęli inicjatywę i w 15 minucie po kolejnym rzucie rożnym objęli prowadzenie, trochę szczęśliwie bo po główce piłka trafiła jeszcze w nogę Pawła Gogóła i po rykoszecie wpadła do naszej bramki. Po straconej bramce zawodnicy nasi mocnej natarli na rywali, czego wyrazem były dwie sytuacje bramkowe. Najpierw po główce Marcina Lipskiego piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką, a w 22 minucie po wolnym w wykonaniu Krzysztofa Stępniaka piękną obroną popisał się bramkarz gości, który zdołał wybić na róg piłkę zmierzającą w samo okienko. Trzy minuty później goście właściwie z niczego strzelają drugą bramkę. Do wrzuconej w nasz prawy sektor piłki, która zatrzymała się tuż przed linią końcową pierwszy doszedł Sawicki, który następnie ograł Damiana Kowalskiego i strzałem w krótki róg pokonał naszego bramkarza, który także ponosi trochę winy za utraconą bramkę. Goście prowadząc dwiema bramkami lekko się cofnęli i tak jak dotychczas długo i jak mówił ich trener cierpliwie grali piłką czekając na nasze błędy. My natomiast mieliśmy ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, bo za szybko traciliśmy piłkę. Było dużo chaosu i przypadkowości, co skrzętnie wykorzystali goście, którzy w końcówce pierwszej połowy dołożyli nam jeszcze dwie bramki sprezentowane przez naszych obrońców. W 40 minucie minął się z piłką Wojciech Z., a próbujący ratować sytuację bramkarz został przelobowany. Chwilę później cała obrona została rozklepana i zanosiło się na pogrom. Od początku drugiej połowy staraliśmy się uporządkować grę i bardziej postawić się gościom, ale nie za bardzo to wychodziło, czego dowodem była strata kolejnej bramki po błędzie naszych środkowych obrońców. Dopiero, gdy chyba widmo pogromu zajrzało w oczy naszym zawodnikom poprawiła się ich gra, czego dowodem była zdobyta w 66 minucie po składnej akcji bramka, której strzelcem był Daniel Sorbian. Kilka minut później padła dla nas druga bramka, ale sędzia jej nie uznał dopatrując się spalonego. Goście ograniczali się w tym czasie do szybkich kontr. Po jednej z nich w 76 minucie kapitalnie zachował się debiutujący w naszej bramce Adrian Markowski, który w odstępie 30 sekund wybronił dwie sytuacje sam na sam z napastnikami gości. Już do końca meczu to my mieliśmy lekką przewagę i kilka razy gorąco było pod bramką Darłovii, ale bramek z tego nie było. W meczu dzisiejszym po raz pierwszy w naszym zespole zagrali: Adrian Markowski, Sylwester Łopata, Damian Otto i Bartosz Szmajdziak, a po kilku latach powrócili: Daniel Sorbian, Marcin Lipski i Krzysztof Stępniak.