Kolejny prezent dla beniaminka
27.10.2018 r. Wybrzeże Biesiekierz - Wiekowianka Wiekowo 2:1 (1:0) br. Sorbian Daniel
Skład: Kapała Marek- Zacholski Wojciech, Szczygieł Piotr kpt., Makowski Kamil, Kaszubski Bartłomiej, Sorbian Daniel, Śniadecki Wojciech, Kowalski Damian, Markowski Adrian (od 46 min. Lipski Marcin), Siarnecki Szymon, Stępniak Krzysztof
Rezerwowi: Otto Damian, Szmajdziak Bartosz i Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Krupski Dariusz i Zawolik Damian (leczą kontuzje), Sobura Zbigniew (pauza po 4 ż.k.), Gogół Paweł (praca), Ebertowski Michał i Szewczyk Fabian (gra w j. starzych), Łopata Sylwester, Zoruk Michał i Płotka Paweł (nie stawili się na zbiórkę)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr i Kapała Marek
Olbrzymie zamieszanie jakie powstało przed meczem, a którego przyczyną byli sędziowie, a właściwie ich brak i opóźnienie rozpoczęcia meczu z tego powodu aż o 22 minuty być może było przyczyną, że źle weszliśmy w mecz. Po skończonej rozgrzewce zawodnicy zamiast wyjść na mecz musieli czekać blisko pół godziny na rozwój wydarzeń. Głównymi bohaterami była dwójka sędziów, która najpierw telefonicznie poinformowała swojego kolegę, który był na stadionie, że kilka minut się spóźnią, by potem przekazać, że nie będzie ich wcale. Delegowany sędzia asystent podjął decyzję, że poprowadzi zawody jako sędzia główny, a na liniach będą mu pomagać pokazując tylko auty i rzuty rożne osoby wskazane przez kluby. To całe zamieszanie lepiej znieśli gospodarze i od samego początku uzyskali lekką przewgę, którą udokumentowali bramką w 11 minucie. Całe nasze nieszczęście zaczęło się podczas akcji ofensywnej i straty piłki przez jak się później okazało słabo dzisiaj dysponowanego Szymona Siarneckiego i kontry całkowicie odkrytą przez Bartosza Kaszubskiego naszą lewą stroną. Po strzale w długi róg piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do naszej bramki. W 25 minucie mogło być 2:0, ale strzał Karola Balcerka poszybował nad poprzeczką. My tak na dobrą sprawę w pierwszej połowie ani razu nie zagroziliśmy bramce gospodarzy, graliśmy bardzo niedokładnie, szybko traciliśmy piłkę i odnosi się to do wszystkich zawodników. Drugą połowę powinniśmy zacząć od bramki wyrównującej, ale wprowadzony po przerwie Marcin Lipski mając przed sobą tylko bramkarz trafił prosto w niego. Ale był to przyczynek do dużo lepszej gry naszego zespołu. W 57 minucie po rzucie wolnym Krzysztofa Stępniaka i zamieszaniu w polu bramkowym obrońca gospodarzy wybija piłkę z linii bramkowej. Nasz napór uwięczony został powodzeniem w 62 minucie, kiedy to po rzucie wolnym z odległości około 40 metrów Daniela Sorbiana piłka tuż pod poprzeczką wpadła do bramki Wybrzeża. Kiedy wydawało się, że mamy gospodarzy na wciągnięcie ręki Piotr Szczygieł, który także nie miał dzisiaj swojego dnia w 72 minucie fauluje w polu karnym Dawida Tesfamichaela, a Bartłomiej Ratajczyk zamienia rzut karny na bramkę. Dziesięć minut później role się odwróciły i to my po faulu na Krzysztofie Stępniaku mieliśmy rzut karny, którego jednak Marcin Lipski nie wykorzystał, bo jego strzał i dobitkę obronił bramkarz gospodarzy. Pewnym usprawiedliwieniem dzisiejszej nieskuteczności Marcina może być tylko fakt, że z uwagi na kontuzję przez ostatnie dwa tygodnie praktycznie nie trenował i może nie powinien był brać się za rzut karny. Mimo naszych strań i doliczonych pięciu minut nie udało się nam strzelić wyrównującej bramki. Mamy prawo być zawiedzeni kolejnym takim wynikiem, bo mimo kłopotów kadrowych ze zmiennikami podstawowa jedenastka w prawie wszystkich dotychczasowych meczach była bardzo mocno, ale jak się okazuje nie przekłada się to na wyniki meczowe. W tabeli osuwamy się do dołu , być może nawet na 9 miejsce, a nie tak to miało, ale niektórzy zawodnicy może winni przemyśleć swoje postępowanie? Co do awaryjnego sędziego, to mimo wszystko wyszedł zwycięsko z tej próby, a był to jak powiedział po meczu jego debiut w roli sędziego głównego w klasie okręgowej. Trzeba też powiedzieć, że mimo kilku ostrzejszych starć zawodnicy obu drużyn szanowali się, czy zapewne ułatwili zadanie sędziemu.