Ciężko wywalczone punkty
12.10.2019 r. Astra Ustronie Morskie - Wiekowianka Wiekowo 2:3 (1:2) br. Siarnecki Szymon, Pooch Dominik i Lipski Marcin po 1
Skład: Kapała Marek - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt., Gogół Paweł, Kowalski Damian (od 81 min. Szynkowski Grzegorz), Pooch Dominik, Sorbian Daniel, Zawolik Damian, Siarnecki Szymon (od 60 min. Madejek Maksymilian), Lipski Marcin (od 76 min. Śniadecki Wojciech), Stępniak Krzysztof (od 90 min. Pawlicki Tomasz)
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Sobura Zbigniew (kontuzja), Markowski Adrian i Kłodnicki Jakub (nie stawili się na zbiórce), Ebertowski Michał i Szmajdziak Łukasz (poza kadrą meczową)
Żółte kartki: Kowalski Damian, Kapała Marek i Szczygieł Piotr
W Ustroniu Morskim nigdy Wiekowiance nie było łatwo i dzisiaj się to tylko potwierdziło. Od samego początku oba zespoły toczyły zacięty i wyrównany pojedynek, a w obu składach występowali zawodnicy, którzy wcześniej reprezentowali barwy obu klubów, tym większa była więc determinacja z obu strona. Każdy starał się pokazać swoją wyższość, ale mecz toczył się bez zbędnej agresji. Pierwszy kwadrans to lekka przewga naszego zespołu, ale to gospodarze w 16 minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu w naszym polu karnym gospodarze wcisnęli piłkę do naszej bramki. Następny kwadrans to spora przewaga naszego zespołu, ale strzały Szymona Siarneckiego, Dominika Poocha i Marcina Lipskiego mijały światło bramki gospodarzy. Dopiero w 37 minucie doprowadziliśmy do wyrównania. Po wrzucie z autu Marcin Lipski prawie przy chorągiewce objechał obrońcę i dośrodkował w pole bramkowe do Szymona Siarneckiego, który główką umieścił piłkę w bramce Astry. Kilka minut później doszło do kontrowerwsyjnej sytucji, kiedy to na pograniczu pola karnego zawodnik gospodarzy zagrał piłkę ręką. Nasi zawodnicy przekonywali, że było to w polu karnym, ale sędzia główny po konsultacji z liniowym pokazał, że było to tuż przed polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Dominik Pooch i mimo licznego muru lewą nogą tak uderzył, że piłka przy dalszym słupku wylądowała w siatce bramki gospodarzy. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale w 48 minucie o ogromnym zamieszaniu gospodarze w podobnym stylu jak prz pierwszej bramce wyrównali. Zdaniem naszego bramkarza zawodnik gospodarzy wcześniej pomógł sobie ręką w opanowaniu piłki, ale mimo naszych protestów sędzia główny uznał bramkę, ponownie po konsultacji z linowym, który nie był dzisiaj dla nas życzliwy. Ale trzeba powiedzieć, że sami sobie sprokurowalismy taką sytuację. Następne kilka minut nie było najlepsze dla naszego zespołu, ale po opanowaniu emocji przystąpiliśmy do walki o zwycięstwo. W 68 minucie po rzucie rożnym w wykonaniu Dominika Poocha i ogromnym zamieszaniu leżący na ziemi Marcin Lipski nogą skierował piłkę do bramki gospodarzy dając nam ponownie prowadzenie. Wyraźnie słabnący gospodarze mimo ambitnej gry nie mogli poważniej nam zagrozić, aż do 94 minuty, kiedy to Piotr Szczygieł niepotrzednie sfaulował 18 metrów od naszej bramki napastnika Astry, za gospodarze otrzymali rzut wolny. Całe szczęście, że wykonawca tego rzutu nie był Dominikiem Poochem, bo trafił tylko w mur. Chwilę potem sędzia odgwizdał koniec spotkania, a zespół nasz na środku zabawił się w kółeczku. Zawsze to miłe pokonać swój były klub.