REMIS Z GRYFEM
Rezerwowi: Hyjek Dawid i Zoruk Michał
Nieobecni: Włodyka Adrian ( nie stawił się na zbiórkę), Kępka Kamil (sprawy rodzinne)
Bez kartek
Wspaniała pogoda i boisko ze sztuczną nawierzchnią zachęcały do dobrej gry. Podstawowym dla nas było pytanie czy drużyna po dziesięciu kolejnych porażkach będzie w stanie się w końcu podnieść pozostawało wciąż aktualne. W poprzednich przegranych meczach mieliśmy spore okresy dobrej gry przeplatane tragicznymi podczas, których traciliśmy mnóstwo bramek. Do tego dochodziły także problemy kadrowe. Zmiana trenera, dojście kilku nowych zawodników, zmiany w ustawieniu drużyny i decyzje organizacyjne pomału zaczynają przynosić efekty. W dzisiejszym meczu mieliśmy drużynę, której zawodnicy wiedzieli po co wyszli na boisko. Od samego początku staraliśmy się grać tak jak ustalił trener. My mieliśmy swój plan na ten mecz i oczywiście przy zdarzających się błędach konsekwentnie przez cały czas go realizowaliśmy. Gra wysokim pressingiem, szybkie kontry, walka na całym boisku i przez cały mecz miały być podstawą ewentualnego sukcesu. Gospodarze spodziewali się chyba mniejszego oporu z naszej strony i łatwego zwycięstwa. Nasza konsekwentna gra mocno utrudniała im te plany. I to my mieliśmy na początku meczu dwie groźne sytuacje, które mogły nam przynieść prowadzenie. W 10 min. po szybkiej kontrze prawą stroną strzał Marcina Lipskiego przechodzi tuż obok słupka bramki Gryfa. Kilka minut później podobna akcja, ale lewą stroną kończy się strzałem Krzysztofa Stępniaka w boczną siatkę. Gospodarze odpowiadają akcją prawą stroną, po której skutecznie interweniuje nogami Dawid Boryszewski. Właśnie akcje prawą stroną w wykonaniu Gryfa były najgroźniejsze i stwarzały spore zagrożenie dla naszej bramki. Nie zawsze nasza lewa strona była w stanie je zastopować. Stąd też było kilka rzutów rożnych. Bardzo dobrze w tych momentach grał nasz bramkarz. Jego ogromne doświadczenie i spokój udzielały się też pozostały zawodnikom. Jednak w 30 min. popełniliśmy duży błąd zakończony stratą bramki. Po akcji właśnie prawą stroną poszło dośrodkowanie do wolnego zawodnika, który ograł Pawła Gogóła i technicznym strzałem umieścił piłkę w górnym rogu. Strata bramki odmiennie niż w poprzednich meczach podziałała jeszcze bardziej mobilizująco na nasz zespół. Mimo, że gospodarze chcieli pójść za ciosem niewiele mogli zrobić. Udało się nam też bardziej zablokować ich skuteczną do tej pory prawą stronę. Od początku drugiej połowy konsekwentnie dążyliśmy do wyrównania. W 50 min. po akcji prawą stroną zakończoną przez Krzysztofa Stępniaka chyba dośrodkowaniem bramkarz z wielkim trudem przenosi piłkę nad poprzeczką. Piętnaście minut później po dośrodkowaniu z prawej strony piłka po główce Marcina Lipskiego trafia w poprzeczkę. Obrońca krótko wybija ją przed pole karne wprost na nogę naszego zawodnika, który ponownie podaje ją do odwróconego plecami do bramki ale całkowicie wolnego Marcina Lipskiego. Ten przyjmuje piłkę, obraca się i mocnym strzałem przy słupku daje nam remis. Po utracie bramki gospodarze mocno na nas natarli, w zamieszaniu na polu karnym Jakub Kunat blokuje mocny strzał idący w światło bramki. My w dalszym ciągu graliśmy swoje, a gospodarze z upływem czasu tracili nadzieje na zwycięstwo. Do końca meczu żadnej z drużyn nie udało się już stworzyć klarownych sytuacji bramkowych. Remis po tak fatalnej serii porażek mentalnie możemy traktować jako zwycięstwo i dobry znak na przyszłość. Dzisiejszy wynik to efekt olbrzymiej, ale przemyślanej determinacji całej drużyny. Dzisiaj bez wyjątku wszyscy zawodnicy i ci co wyszli w podstawowej jedenastce i zmiennicy dołożyli swoją cegiełkę do tego sukcesu. Miejmy nadzieję, że właśnie dzisiaj przekroczyliśmy masę krytyczną i w pozostałych meczach z czołówką ligi postaramy się też zagrać dobrze.