LEŚNIK ZA MOCNY
05.09.2015 r. Wiekowianka Wiekowo – Leśnik Manowo 0-4 (0:1)
Skład: Adrian Włodyka – Dariusz Krupski, Paweł Gogół (od 80 min. Zbigniew Sobura), Kamil Kępka, Szymon Król (od 83 min. Szymon Kubicki) , Szymon Rogala kpt., Dominik Pooch, Marcin Parus, Dominik Husejko (od 75 min. Wojciech Śniadecki), Marcin Lipski (od 83 min. Mateusz Szczepaniak), Krzysztof Stępniak.
Żółte kartki: Adrian Włodyka i Krzysztof Stępniak
Nieobecni: Grzegorz Szynkowski (pauza około sześciu tygodni, kontuzja – złamana ręka), Patryk Tulin (kontuzja kolana, pauza jeszcze dwa tygodnie)
Ulewny deszcz, który zaczął padać dwadzieścia minut przed meczem spowodował, że boisko było bardzo śliskie, co mocno utrudniało grę obu zespołom. Padający deszcz wzbudził także obawy wśród organizatorów jak zachowa się płyta naszego boiska. Z przeszłości wiemy, że po takim deszczu część płyty zamieniała się w jezioro, tym razem było inaczej. Woda była mocno wchłaniana przez płytę i w drugiej połowie kiedy przestało padać było nieźle. Zapewne przyczyniła się do tego dotychczasowa sucha aura, ale też systematyczne prace pielęgnacyjne płyty boiska wykonywane przez klub.
A teraz wracamy do samego meczu. Wiedzieliśmy, że spadkowicz z III ligi i jednocześnie wicelider, który utrzymał podstawowy skład z poprzedniego sezonu będzie bardzo trudnym przeciwnikiem, co nie znaczy, że się przed nim położymy. Od początku goście uzyskali lekką przewagę, ale brakowało zarówno im jak i nam dokładności spowodowanej w głównej mierze bardzo śliskim boiskiem. W 10 min. groźny strzał broni Adrian Włodyka, dobitka innego zawodnika co prawda ląduje w naszej bramce, ale przed pierwszym strzałem zawodnik ten był na spalonym i słusznie sędzia nie uznał bramki. Kilka minut później po akcji Leśnika prawą strona i główce piłka trafia w poprzeczkę, a dobitka mija naszą bramkę. Po pierwszym kwadransie przewagi gości gra się zdecydowanie wyrównała. Uważna gra w obronie naszej drużyny spowodowała, że goście z trudem przedostawali się pod nasze pole karne. Mimo tego nie ustrzegliśmy się błędu. W 36 minucie interweniujący w polu karnym Adrian Włodyka fauluje Marcina Gozdala za co sędzia dyktuje rzut karny i karze go żółtą kartką. Stały egzekutor karnych w Leśniku Seweryn Fijołek daje im prowadzenie. Faul Adriana po części wynikał ze złej oceny sytuacji i bardzo śliskiego boiska. Tuż przed końcem pierwszej połowy nie dopisało nam szczęście. Po rzucie wolnym w wykonaniu Krzysztofa Stępniaka błąd popełnia bramkarz Leśnika, piłka trafia w słupek i wychodzi w pole bramkowe. Jednak las nóg uniemożliwił skuteczną dobitkę. Kilka minut po przerwie po akcji lewą stroną Marcina Parusa bramkarz gości daleko od bramki wybija tak niedokładnie piłkę, że dochodzi do niej Szymon Rogala i główką lobuje go, ale na nasze nieszczęście piłka minimalnie mija słupek. W 67 min. po akcji lewą stroną goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale zamykający akcję napastnik posłał piłkę bardzo wysoko nad poprzeczką. Kilka minut później po akcji z kolei prawą stroną bardzo dobrze zachowuje się Adrian Włodyka, który broni najpierw strzał, a potem dobitkę. Widać było, że trener gości Wojciech Megier jak i zawodnicy Leśnika byli mocno zaskoczeni naszą postawą, liczyli chyba na łatwiejsze zwycięstwo. W 75 min. rozstrzygnęły się tak naprawdę losy tego meczu. Po błędzie naszej obrony goście strzelili drugą bramkę i wiadomo było, że tak rutynowana drużyna jak Leśnik nie pozwoli sobie na stratę punktów. Nasi zawodnicy, którzy włożyli olbrzymi wysiłek w ten mecz chyba lekko się załamali lub normalnie po ludzku zabrakło im sił. Co skrzętnie wykorzystali gości strzelając w końcówce jeszcze dwie bramki. Zwycięstwo gości w pełni zasłużone, ale z przebiegu meczu nieco za wysokie. Chłopakom naszym trzeba podziękować za olbrzymie zaangażowanie i wysiłek jaki włożyli w ten mecz. Mimo, że terminarz nas nie rozpieszcza bo dotychczasowe mecze mieliśmy albo z byłymi trzecioligowcami (Astra i Dąb) lub czołówką poprzedniego sezonu (Odra) wierzymy, że nasi zawodnicy się nie załamią i jeszcze nie raz dobrą grą ucieszą naszych kibiców. Warto jeszcze dodać, że w dzisiejszym meczu zadebiutował Szymon Kubicki kolejny, bo już trzeci w tym sezonie nasz wychowanek. Zachęcamy młodych zawodników z okolic, by próbowali swoich sił w naszym klubie. Kierunek na młodych jest wciąż aktualny. Kibiców zaś prosimy o sprawiedliwe oceny. Świat dla naszego klubu nie kończy się na IV lidze.