Trzeci kolejny mecz bez zdobyczy punktowych i bramkowych.
24.09.2016 r. Saturn Mielno - Wiekowianka Wiekowo 2:0 (0:0)
Skład: Kapała Marek - Zacholski Wojciech, Kępka Kamil kpt., Szczepaniak Mateusz, Denkiewicz Rafał, Radzimowski Kamil, Siwicki Kamil (od 58 min. Kubicki Szymon), Śniadecki Wojciech, Kowalski Damian, Balcerek Karol, Tulin Patryk
Rezerwowi: Malec Jakub i Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Szczygieł Piotr (ślub), Hliwa Kacper (kontuzja), Popławski Robert, Hawryluk Tomasz, Zbylut Kamil (grali w juniorach), Cisek Jacek i Zoruk Michał (praktyka szkolna w Niemczech).
Żółte kartki: Denkiewicz Rafał
Fatalny stan nawierzchni determinował grę obu zespołów. Gospodarze przyzwyczajeni do czegoś co tylko stojącymi bramkami przypominało nawierzchnię boiska do piłki nożnej od razu zaczęli grę długimi piłkami z pominięcem środkowej linii. My nie pozostawaliśmy im dłużni laczkując piłki ze strefy obronnej już z pierwszego uderzenia, bo po ponownym odbiciu się piłki można już było w nią nie trafić. Tak wyglądała cała pierwsza połowa, w której żadna z drużyn nie oddała strzału w światło bramki. Po przerwie gra wyglądała podobnie. W 61 minucie w okolicach 20 metra przed bramką gospodarzy ostro atakowany jest przez Jakuba Ślusarza Karol Balcerek, który pada na murawę , ale bez żadnej reakcji sędziego. Po zamieszaniu spowodowanym koniecznością udzielenia pomocy medycznej poszkodowanemu gospodarze przeprowadzili szybką akcję prawym odsłoniętym przez nas skrzydłem. Dośrodkowanie trafiło do niepilnowanego napastnika, który z 7 metrów umieścił piłkę w okienku naszej bramki. Po stracie bramki śmielej zaczęliśmy akakować i w 75 minucie po dośrodkowaniu Damiana Kowalskiego strzał głową Wojciecha Śniadeckiego z najwyższym trudem bramkarz Saturna wybił na róg. Dwie minuty później nadzialiśmy się na kontrę, ale na posterunku był Marek Kapała. W 82 minucie w zamieszaniu po rogu w polu karnym Szymon Kubicki nie trafił w piłkę będąc pięć metrów przed bramką gospodarzy. Dwie minuty później gospodarze mający zawodnika, który wyrzucał piłkę na odległość ponad 30 metrów zaskoczyli nas i po takim wznowieniu gry z autu i główce nie upilnowanego przez obronę zawodnika strzelili nam drugą bramkę. Mimo naszych starań nie udało się nam strzelić przynajmniej honorowej bramki. Zespół gospodarzy naszpikowany zawodnikami z ligową przeszłościa wygrał zasłużenie, ale nasza młodzież postawiła się twardo i do samego końca walczyła o jak najplepszy wynik, i za to trzeba im podziękować. W dalszym ciągu z uwagi na pracę części zawodników trener ma kłopoty z frekwencją na treningach, a tylko tam można ćwiczyć fragmenty poprawiające nasza grę ofensywną, bez której nie będzie poprawy wyników. Za tydzień mecz z Wieżą Postomino. Zapraszamy.