Czas na przełamanie niemocy strzeleckiej
Niezbyt udane były ostatnie tygodnie dla naszego zespołu. Nie dość, że przegraliśmy trzy mecze, to jeszcze nie strzeliliśmy w nich bramki. Co prawda - podobnie jak na początku sezonu - w każdym była walka, zaangażowanie i równorzędna rywalizacja z bardziej doświadczonymi zespołami, ale to na razie niestety punktów czy bramek nam nie przynosi. Być może zmieni się to w sobotę, kiedy to podejmiemy na własnym stadionie beniaminka KKO, czyli zespół Wieży Postomino.
Goście w roli nowicjusza na tym poziomie rozgrywkowym spisują się co najmniej dobrze. Z dorobkiem 13 punktów zajmują czwarte miejsce w tabeli. Szczególnie groźni i skuteczni są na własnym stadionie, gdzie potrafili ograć Błonie Barwice 4-0, Koronę Człopa 5-2 czy Orła Wałcz również 4-0. Do tego remis z Mechanikiem Bobolice 4-4. Jeśli chodzi o ich grę na wyjazdach to nie jest już tak różowo. Po wygranej 3-0 w Złocieńcu przyszły porażki z 2-4 w Czaplinku i 1-7 w Białogardzie. Ponadto goście mają jedną z najgorszych defensyw w lidze - tracą średnio 2,5 gola na mecz (a na wyjeździe jest to ponad 3,5). Gorzej pod tym względem prezentują się tylko Spójnia Świdwin i Bałtyk II Świeszyno/Koszalin. Wydaje się więc, że przed naszym zespołem pojawia się okazja na przełamanie niemocy strzeleckiej i być może punktowej. Z drugiej jednak strony Wieża ma trzeci najlelszy atak w lidze (23 strzelone gole) - skuteczniejsze są tylko Mechanik Bobolice i Korona Człopa. Ale tu znowu widać u naszego sobotniego rywala dość sporą dysproporcję pomiędzy meczami u siebie a na wyjeździe.
Jeśli chodzi o nasz zespół to największą bolączką jest gra ofensywna - stwarzamy niewiele okazji pobramkowych (zwłaszcza w ostatnich meczach) a w dodatku je najzwyczajniej w świecie marnujemy prawie ze 100% skutecznością. Tak naprawdę dopóki nie poprawimy tego elementu trudno będzie o punkty i tabela to pokazuje, bo rywale zaczynają nam odjeżdżać. Co prawda strata do miejsc bezpiecznych wciąż jest stosunkowo niewielka, ale już patrząc w kontekście rundy wiosennej każda zdobycz bramkowa i przede wszystkim punktowa ugrana jesienią jest dla nas na wagę złota. Pochwalić naszych zawodników z pewnością możemy z kolei za wkładane serducho - widać po prostu, że walczą, robią co mogą i jeśli do naprawdę niezłej defensywy zaczną dokładać coś z przodu to zaczną punktować. Tylko tyle i aż tyle. Szczególnie istotne jest zdobywanie punktów u siebie, bez tego trudno myśleć o wspinaniu się po szczeblach ligowej tabli. Sprawy nie ułatwiają też ciągle nieobecności zawodników na meczach i treningach. Praktycznie co mecz wypada z różnych powodów 2-3 zawodników, a przy niezbyt szerokiej ławce rezerwowych stanowi to osłabienie zespołu, które później przekłada się na wyniki.
Jednak nie ma co załamywać rąk, zespół jest w gruntownej przebudowie i jeśli ktoś myślał, że odbędzie się to bezboleśnie to był w błędzie. Czekamy na każdy kolejny mecz, wierzymy, że zwycięstwa przyjdą jeszcze jesienią, trzymamy kciuki na skuteczność naszych zawodników oraz to, że wreszcie zacznie im też dopisywać nieco więcej szcześcia, co pozwoli przełożyć naprawdę przyzwoitą postawę na boisku na punkty.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.