Mecz Marka.....Wieża Pokonana
01.10.2016 r. Wiekowianka Wiekowo - Wieża Postomino 3-2 (2-2) Bramki: Patryk Tulin, samobójcze x2
Skład: Marek Kapała, Kamil Kępka, Mateusz Szczepaniak, Wojciech Zacholski, Rafał Denkiewicz, Wojciech Śniadecki, Kacper Hliwa, Piotr Szczygieł -kpt., Kamil Siwicki (od 72 minuty Jakub Malec), Damian Kowalski, Patryk Tulin
Żółte kartki: Piotr Szczygieł, Patryk Tulin, Kamil Kępka, Wojciech Zacholski
Rezerwowi: Robert Popławski, Łukasz Szmajdziak
Nieobecni: Karol Balcerek (praca), Paweł Radzimowski, Szymon Kubicki i Kamil Zbylut (nie stawili się na zbiórkę), Jacek Cisek, Michał Zoruk i Tomasz Hawryluk (grali w juniorach starszych)
Dzisiejsze spotkane zaczęło się dla nas znakomicie bowiem, już w 5 minucie Patryk Tulin pokonał bramkarz gości. Kolejne minuty to bardzo ofensywna gra gości i mądra gra naszej obrony. Niestety w 14 minucie meczu goście doprowadzają do wyrównania. Niepilnowany napastnik Wieży będąc na 11 metrze od naszej bramki, otrzymał podanie z boku i strzałem po ziemi nie dał Markowi najmniejszych szans. Nasz zespół starał się grać z kontry i jedna taka akcja przyniosła nam ponowne prowadzenie. W 20 minucie meczu w zamieszaniu podbramkowym zawodnik gości niefortunną interwencją umieścił piłkę w swojej bramce. Radość naszego zespołu trwała zaledwie 8 minut bowiem już w 28 minucie goście ponownie wyrównali. Pierwszą część spotkania zespół Wieży rozegrał wręcz znakomicie. Ich szybkie składne akcje co rusz siały popłoch w naszych szeregach obronnych i tylko dzięki znakomitym interwencjom Marka lub rozregulowanym celownikom napastników nie traciliśmy bramek. Mimo usilnych starań gościom nie udało się do przerwy zmienić wyniku meczu. Po zmianie stron akcje ofensywne gości znaczne osłabły, jednak w dalszym ciągu Marek miał pełne ręce roboty. Z naszej strony najwięcej kłopotów obronie gości sprawiał Piotrek Szczygieł, który od początku dzisiejszego spotkana zagrał jako napastnik i była to jak się okazało bardzo dobra decyzja trenera. Nasz zespół braki taktyczne i techniczne nadrabiał ogromną ambicją i to się opłaciło. W 85 minucie meczu na indywidualny rajd prawą stroną zdecydował się Damian Kowalski, który pociągnął piłkę do linii końcowej i wrzucił ją na piąty metr. Tam kolejną niefortunną interwencją popisał się obrońca gości i piękną piętką z powietrza przelobował swojego bramkarza, swoją drogą tuż za nim był tylko Piotrek Szczygieł i gdyby nie ta interwencja Piotrek z dużą dozą prawdopodobieństwa umieściłby piłkę w siatce. Od tego momentu czas się dla nas zatrzymał. W 90 minucie meczu goście wykonywali rzut wolny w ok 20 metrów, jednak strzał okazał się bardzo niecelny. W 92 minucie faulowany był Marek Kapała, który skuteczne kradł czas gościom. Gdy już myśleliśmy, że sędzia zakończy spotkanie goście mieli ponownie rzut wolny z około 20 metrów. I tym razem wykonawca rzutu wolnego popisał się strzałem.....nad piłkochwytem. Tak więc niespodzianka stała się faktem i faworyzowana Wieża musiała obejść się smakiem. Jak to mawiał klasyk " szczęście nam dzisiaj dopisało"... oby tak było za tydzień w Wałczu.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.