Szczęście sprzyja lepszym
29.05.2021 r. Gryf Polanów - Wiekowianka Wiekowo 0:1 (0:0) br. Zawolik Damian
Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt., Wieczorek Adrian (od 60 min. Zawolik Damian), Sorbian Daniel, Ponurko Mateusz, Pooch Dominik, Wasilewski Dawid (od 70 min. Szynkowski Grzegorz), Gołofit Gabriel (od 75 min. Kowalski Damian), Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Madejek Maksymilian (sprawy osobiste), Śniadecki Wojciech (kontuzja), Gogół Paweł (choroba), Markowski Adrian (praca zagranicą),
Żółte kartki: Wieczorek Adrian, Lipski Marcin i Gołofit Gabriel
Od pierwszego gwizdka sędziego każdy z zespołów starał się narzucić swój styl gry i zdominować przeciwnika. Ale jak to czasami bywa plany planami, a życie sobie. Zawodnicy obu zespołów znają się bowiem jak łyse konie i trudno było na początku by jedni mogli drugich tak łatwo wykiwać. Trzeba było więc cierpliwie grać i czychać na błąd drugich. W 35 minucie gospodarze po naszym błędzie mogli objąć prowadzenie, ale napastnik gospodarzy mając przed sobą pustą bramkę co prawda pod dosyć ostrym kątem i przy asyście naszego obrońcy nie trafił do niej. Dziesięć minut później Marcin Lipski będąc na piątym metrze i mając przed sobą tylko bramkarza zamiast do siatki trafił go w nogę. Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły w tych samych składach i w podobnym do pierwszej połowy stylu. Z biegiem czasu zaczęliśmy uzyskiwać lekką przewagę, którą udokumentowaliśmy w 65 minucie prowadzeniem. Po rzucie wolnym w wykonaniu Krzysztofa Stępniaka i sporym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłka ponownie wróciła do niego. Widząc lepiej ustawionego Damiana Zawolika, który pięć minut wcześniej wszedł na boisko podał piłkę do niego, a Zawol przytomnym strzałem w długi róg dał nam prowadzenie. Gospodarze nie mając nic do stracenia rzucili się do odrabiania strat i w 69 minucie mogli po rzucie wolnym wyrównać, ale Kacper Maciejewski kapitalną interwencją przeniósł piłkę nad poprzeczką. My też mieliśmy swoje sytuacje, ale Marcin Lipski nie miał dzisiaj swojego dnia i nasze jednobramkowe prowadzenie było cile zagrozonie, a w 80 minucie mieliśmy furę szczęścia kiedy to potężny strzał napastnika Gryfa z niemal idealnej pozycji minał naszą bramkę. Na szczęście w ostatnuch dzisięciu minutach opdsunęliśmy grę od naszej bramki i mimo doliczonych pięciu minut nie daliśmy sobie odebrać chyba zasłużonego zwycięstwa. Cieszyć może ustabilizowanie formy zespołu i wynik na zero z tyłu. Za tydzień gramy z Głazem Tychowo i mamy tu coś do udowodnienia.