Dużo okazji, ale tylko trzy zdobyte bramki
18.09.2021 r. Redłovia Redło - Wiekowianka Wiekowo 1:3 (0:2) br. Kowalski Kamil -2. Kruk Dominik
Skład: Maciejewski Kacper - Wieczorek Adrian, Szczygieł Piotr kpt., Sorbian Daniel, Kołodziejczyk Cezary, Ponurko Mateusz, Pooch Dominik, Kruk Dominik (od 58 min. Szynkowski Grzegorz), Zawolik Damian, Lipski Marcin, Kowalski Kamil (od 70 min. Kwiecień Szymon)
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Stępniak Krzysztof, Madera Kajetan i Sobolewski Aleksander (kontuzja), Madejek Maksymilian, Gołofit Gabriel i Markowski Adrian (praca), Wasilewski Dawid (sprawy osobiste)
Od samego początku meczu widać było duży respekt drużyny gospodarzy przed naszym zespołem, ale nie było w ich szeregach widać objawów paniki w postaci rozpaczliwych wybić piłki gdzie popadnie. Wręcz przeciwnie po przejęciu piłki gospodarze starali się nią długo grać, co im się sporo razy udawało, a to z prostego powodu, bo my nie wywieraliśmy na nich odpowiedniej presji. Tak trochę myśleliśmy, że mecz sam się wygra. Całe szczęście, że w ataku gospodarze niezbyt sobie radzili. My oczywiście posiadaliśmy bardzo dużą przewagę w posiadaniu piłki, ale mieliśmy spore problemy z wykończeniem akcji. Trochę tłumaczy nas stan techniczny murawy, ale musimy się jakoś do tego przyzwyczaić, bo takie boiska zostały dopuszczone do gry i nic na to nie poradzimy. Niemoc nasza trwała aż do 30 minuty kiedy to po asyście Kamila Kowalskiego mało widoczny do tej pory Dominik Kruk trafił do siatki gospodarzy. Kilka minut wcześniej Kamil Kowalski mając przed sobą tylko bramkarza trafił prosto w niego, ale w 34 minucie Kamil Kowalski rehabilituje się i wyprowadza nas na dwubramkowe prowadzenie. Chwilę później Dominik Pooch trafia w słupek, a Dominmik Kruk uderza nad poprzeczką. Kilka naszych strzałów zostało zablokowanych albo obronionych przez chaotycznie grającego bramkarza gospodarzy. Na początku drugiej połowy po prostopadłym podaniu Dominika Poocha Kamil Kowalski strzela swoją drugą bramkę, a my prowadziliśmy już 3:0, ale jak się później okazało była to ostatnia zdobyta przez nas bramka w tym meczu mimo, że mieliśmy sporo okazji na podwyższenie wyniku. Fatalnie pudłowali Marcin Lipski, Kamil Kowalski i Dominik Pooch. Za to gospodarze w 79 munucie z rzutu wolnego zdobyli honorowego gola. Piłka po strzale trafiła prosto w okienko i nasz bramkarz niewiele miał przy tym do powiedzenia. O tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć, bo przed nami już tylko spotkania ze znacznie silniejszymi zespołami i na tym się trzeba skupić. Z dołem tabeli zrobiliśmy wszystko jak trzeba i to tylko się naprawdę liczy. A tak na koniec trzeba wspomnieć, że było to pierwsze spotkanie między tymi zespołami. Za tydzień podejmujemy u siebie Gryfa Polanów.