Victoria nad Victorią
23.10.2021 r. Wiekowianka Wiekowo - Victoria Sianów 3:1 (1:1) br. Wasilewski Dawid x2 i Zawolik Damian
Skład: Markowski Adrian - Kołodziejczyk Cezary, Szczygieł Piotr kpt., Madera Kajetan, Sorbian Daniel, Pooch Dominik, Sobolewski Aleksander (od 68 min. Wąsowicz Kacper), Zawolik Damian, Szynkowski Grzegorz, Wasilewski Dawid, Lipski Marcin (od 78 min. Wieczorek Adrian)
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Stępniak Krzysztof i Kwiecień Szymon (kontuzje), Madejek Maksymilian, Kowalski Kamil, Gołofit Gabriel (praca), Kruk Dominik, Maciejewski Kacper i Ponurko Mateusz (sprawy osobiste)
Żółte kartki: Pooch Dominik i Zawolik Damian
Mecze z Victorią zawsze były dla nas sporym wyzwaniem i nie inaczej było także i tym razem. Długa lista nieobecnych z różnych powodów zawodników z wyjściowego składu spowodowała, że trener miał dzisiaj zdecydowanie mniej atutów w ręku. Po raz pierwszy w tej rundzie w bramce zagrał Adrian Markowski, a od początku meczu także trzech młodzieżowców. Pierwsza połowa, którą nasz zespół grał pod silny wiatr była dla nas dużym wyzwaniem. Dodatkowym utrudnieniem dla obu zespołów było ciężkie i nasiąknięte wodą boisko. W takich warunkach łatwiej się bronić niż atakować i tak dokładnie było. Mimo naszych starań dopiero pod koniec pierwszej połowy zaczęło być bardziej gorąco pod bramką gości. W 34 minucie Marcin Lipski trafił z bliskiej odległości w poprzeczkę, ale piłka po odbiciu się od linii bramkowej wyszła w pole. Chwilę później uderzenie tego samego zawodnika z wolnego broni bramkarz gości. I kiedy się wydawało, że bramka dla nas to tylko kwestia czasu goście w 38 minucie przeprowadzili szybką kontrę zakończoną zdobyciem bramki. Utrata bramki bardzo motywująco podziałała na nasz zespół, bo tuż przed końcem pierwszej połowy za sprawą Damiana Zawolika doprowadziliśmy do remisu. Przy zdobyciu tej bramki spory udział miał Marcin Lipski, bo piłka po odbiciu się od niego trafiła w słupek, a potem do siatki. Od początku drugiej połowy mając za sprzymierzeńca silny wiatr zepchnęliśmy gości głęboko na ich połowę. W 53 minucie po rzucie wolnym w wykonaniu Piotra Szczygła piłka trafiła do Dawida Wasilewskiego, który strzałem tuż przy słupku dał nam prowadzenie. Ten sam zawodnik w 67 minucie był faulowany w polu karnym za co sędzia bez wachania wskazał na wapno. Sam poszkodowanym pewnym strzałem z rzutu karnego wymierzył sprawiedliwość i w zasadzie było już po meczu. Zmęczeni ciężkim boiskiem goście nie byli w stanie się już podnieść, a my mimo kilku niezłych okazji już nie powiększyliśmy swojego dorobku bramkowego. Mimo znacznych ubytków kadrowych był to niezły mecz w naszym wykonaniu. Po raz kolejny dobrze zaprezentowali się nasi młodzieżowcy i zmiennicy. Za tydzień wyjazd do Będzina, które w tej kolejce poległo 1:3 na kartoflisku w Tychowie.