Koniec pewnej serii
13.11.2021 r. Wrzos Wrześnica - Wiekowianka Wiekowo 2:1 (1:1) br. Wasilewski Dawid
Skład: Szczygieł Piotr kpt. - Kruk Dominik, Madera Kajetan, Sorbian Daniel, Wieczorek Adrian, Ponurko Mateusz, Sobolewski Aleksander, Wasilewski Dawid, Stępniak Krzysztof, Szynkowski Grzegorz, Kowalski Kamil
Rezerwowi: Kołodziejczyk Cezary
Nieobecni: Maciejewski Kacper (pauza po cz.k.), Zawolik Damian (pauza po 4 ż.K.), Lipski Marcin (sprawy osobiste), Pooch Dominik (kwarantanna), Markowski Adrian, Gołofit Gabriel, Wąsowicz Kacper, Madejek Maksymilian (praca), Kwiecień Szymon (kontuzja)
Patrząc na listę nieobecnych można było tylko współczuć trenerowi, bo nie mając obu bramkarzy musiał postawić w bramce środkowegoi obrońcę Piotra Szczygła jeden z filarów naszej obrony, co było mocno widoczne podczas meczu. Równie widoczny był brak Dominika Poocha i Damiana Zawolika,od których mocno zależy nasza gra w środku pola. Naszym sprzymierzeńcem nie było także boisko, na którym trudno było prowadzić składne techniczne akcje. Wiedzieli doskonale o tym gospodarze i starali się ze wszystkich sił wykorzystać atut własnego boiska. Powie ktoś, że boisko był jednakowe dla obu zespołów, ale każdy znający się na futbolu powie, że na takim boisku łatwiej się bronić, niż atakować. My więc musieliśmy, a gospodarze mogli i w taki sposób toczył się ten mecz. Już pierwsze 10 minut pokazało, że będzie to dla nas ciężki mecz. Gospodarze przy bardzo niepewnej grze naszej obrony stworzyli przynajmniej dwie sytuacje bramkowe, ale dzięki dobrej postawie grającego na pozycji bramkarza Piotra Szczygła nie straciliśmy bramki. W 14 minucie po wzorowej akcji prawą stroną Grzegorza Szynkowskiego jego dośrodkowanie zamknął Dawid Wasilewski dając nam prowadzenie. Gospodarze grający bardzo prostą piłkę polegającą na wymianie kilku podań na swojej połowie i krosowym albo prostopadłym długim podaniem uruchamiali swoich napastników, którzy z niemal każdej sytuacji strali się oddawać strzały. Po jednej z takich akcji w 32 minucie po naszym błędzie w obronie udało się im doprowadzić do wyrównania. Przez całą drugą połowę toczył się bardzo wyrównany pojedynek, ale w końcówce meczu w zamieszaniu to gospodarze zdobyli drugą bramkę i ostatecznie zwycięstwiem zakończyli ten mecz. My staraliśmy się cały czas grać kombinacyjnie, jak ktoś powiedział może za bardzo kombinacyjnie. Taki styl gry w tych warunkach nie przyniósl nam sukcesu, ale przy takich brakach kadrowych trener nie miał wlaściwie żadnych możliwości poprawy naszej gry. Za kilka dni chyba hit całej obecnej rundy. W Wiekowicach podejmiemy niepokonanego do tej pory Mechanika. Będzie się chyba działo.