Młodzież kontra oldboje
20.08.2016 r. Wiekowianka Wiekowo – Victoria Sianów 2:4 (2:2) br. Kowalski Damian -2
Skład:Kapała Marek (od 55 min. Popławski Robert) - Zacholski Wojciech, Kępka Kamil, Szczygieł Piotr kpt., Szczepaniak Mateusz (od 83 min. Hawryluk Tomasz), Denkiewicz Rafał, Śniadecki Wojciech, Siwicki Kamil (od 46 min. Zbylut Kamil), Tulin Patryk, Kowalski Damian, Balcerek Karol
Rezerwowi: Malec Jakub, Hliwa Kacper
Nieobecni: Radzimowski Paweł (nie stawił się na mecz), Zoruk Michał, Kubicki Szymon (praca), Cisek Jacek (kontuzja)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr i Zacholski Wojciech
W starciu doświadczenia z młodości górą było to pierwsze. Ale gościom zwycięstwo nie przyszło łatwo. W 3 min. po rzucie rożnym wykonanym przez Patryka Tulina w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Damian Kowalski zdobywając swoją pierwszą seniorską bramkę. Goście wyrównali w 15 min.. Najpierw błąd popełnił Marek Kapała nie wychodząc do długiej piłki, co się skończyło rzutem rożnym i zamieszaniem w naszym polu bramkowym w efekcie, którego goście wepchnęli piłkę do naszej bramki. Kilkanaście minut później Marek Kapała nogami obronił groźny strzał Grzegorza Dudy, który w dzisiejszym meczu był głównym konstruktorem akcji gości. Co nie było dla nas żadnym zaskoczeniem. W 34 min. po faulu Wojciecha Zacholskiego rzut wolny wykonywał właśnie Grzegorz Duda. Obrońcy nasi nie poszli do końca za dokładnie podaną piłką i Victoria objęła prowadzenie. Ale po kilku minutach był już remis 2:2 ponownie za sprawą Damiana Kowalskiego, który wykorzystał dokładne podanie z prawej strony Karola Balcerka. W ostatniej minucie pierwszej połowy goście mogli objąć prowadzenie, ale dobrze zachował się Kamil Kępka, który w powietrzu z linii bramkowej wybił loba Grzegorza Dudy. Na początku drugiej połowy po akcji Karola Balcerka groźnie pietą nad poprzeczką strzelał Patryk Tulin. W 55 min. po obronie ostrego strzału odnowiła się kontuzja kolana Markowi Kapale i do bramki wszedł Robert Popławski. Od tego momentu najstarszym zawodnikiem w naszej drużynie był Piotr Szczygieł (25 lat), a średnia wieku wynosiła 20,3 lat. Trudno więc wymagać od razu od naszej młodzieży doświadczenia i chłodnej kalkulacji, ale bezwzględnie trener musi egzekwować realizację założeń taktycznych, bo bez tego niczego się nie da zbudować. Do tego musi dojść ciężka praca na treningach. W ostatnim tygodniu trener miał już do dyspozycji 12-14 zawodników i w tym meczu było to widać. Co prawda przegraliśmy go tracąc bramki po własnych błędach, ale gra była lepsza niż w pierwszym meczu. W 65 min. po faulu Mateusza Szczepaniaka w polu karnym i rzucie karnym goście ponownie objęli prowadzenie, a w 80 min. niefortunnie interweniujący kapitan Piotr Szczygieł skierował piłkę do własnej bramki. Tak więc wszystkie bramki straciliśmy po ewidentnych błędach własnych, które goście bezlitośnie wykorzystali i chwała im za to bo na tym polega gra w piłkę nożną. My musimy szybko z tego wyciągać wnioski i uczyć się z marszu. Mimo młodego wieku tymi, którzy mają wprowadzać ład i spokój do gry musi być kapitan Piotr Szczygieł, bo być kapitanem to zaszczyt, ale i wielki obowiązek wobec kolegów i kibiców, i kapitanowi nie przystoi tak się zachowywać jak zrobił to Piotr w 76 min. kiedy to otrzymał żółtą kartkę. Od ciebie musimy wymagać więcej i wierzymy, że jesteś w stanie to zrobić. Nie bierz przykładu ze złego zachowania niektórych zawodników gości (patrz Duda, czy Berkowski), którzy tylko dzięki pobłażliwości sędziego głównego dotrwali do końca meczu. Następnymi, od których musimy wymagać więcej są Kamil Kępka i Wojciech Zacholski. To wy macie tonować nastroje młodszych kolegów, podpowiadać im jak mają się zachować i co robić w trudnych sytuacjach, wprowadzać ład i porządek do gry. Bo tak buduje się nową drużynę, a my właśnie to robimy, a czasu na naukę nie mamy zbyt wiele. Dzisiejszy mecz głównie za sprawą sędziego głównego obfitował w ostre wejścia i faule gości, tylko szczęściu zawdzięczamy, że nie zakończyło się to groźnymi kontuzjami. Ten kto był na meczu to widział jak było. Dużym zmartwieniem dla nas jest kontuzja Marka Kapały. Na gorąco wygląda to groźnie i oby nie zakończyło się dłuższą przerwą w grze. Zastępujący go Robert Popławski nie popełnił żadnego błędu, ale doświadczenie Marka jest bezcenne. Podobnie jak za poprzedni mecz podziękowania dla zawodników za ambicję i walkę do końca. Musimy wierzyć, że będzie lepiej, bo nic innego nam nie pozostało. Każdy mecz będzie ciężki, a punkty musimy sami wyszarpać przeciwnikom.
Komentarze
Co do rozwalenia drużyny. Bez zmian latem pewnie najpóźniej w przerwie zimowej Wiekowianka zakończyłaby swój żywot wydojona z ostatnich pieniędzy. Pewnie, że jeszcze niejeden mecz przegramy, ale nawet teraz, z tygodnia na tydzień widać progres. I wreszcie nie ma tego MY zawodnicy, WY działacze, kibice itp. Jest jedna drużyna, jest wspólna chęć zbudowanie czegoś nowego.
Zdrówka dla Mareczka , który nie dał się mi pokonać ?
Powodzenia w następnych meczach bo idziecie w dobra stronę z tą młodzieżą bo przecież przez lata tak nie było
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.