Grot się postawił
12.03.2022 r. Wiekowianka Wiekowo - Grot Bonin 5:1 (1:0) br. Sorbian Daniel, Kowalski Kamil, Ponurko Mateusz, Zawolik Damian i Lipski Marcin po 1
Skład: Markowski Adrian (od 76 min. Lachowski Jakub) - Kruk Dominik, Madera Kajetan, Szczygieł Piotr kpt., Ponurko Mateusz, Sorbian Daniel, Gołofit Gabriel (od 55 min. Szynkowski Grzegorz), Zawolik Damian, Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin, Kowalski Kamil (od 75 min. Wieczorek Adrian
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Kwiecień Szymon (kontuzja), Wąsowicz Kacper (praca), Maciejewski Kacper (pauza po cz.k.), Sobolewski Aleksander, Madejek Maksymilian i Kołodziejczyk Cezary (nie stawili się na zbiórkę)
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się dla nas niezwykle pomyślnie, bo już w trzeciej minucie po faulu na Piotrze Szczygle poza polem karnym bramkarz gości ujrzał czerwoną kartkę i musiał zejść z boiska. Krzysztof Stępniak wykonujący rzut wolny trafił w słupek, dobitka Damiana Zawolika także napotkała słupek. Goście podbudowani taką sytuacją wcale nie zamierzali się poddawać. My natomiast przez bardzo długi czas nie mieliśmy pomysłu jak objąć prowadzenie. Kto grał w piłkę ten wie, że w takiej sytuacji gdy grasz z przewagą z tyłu głowy może pojawić się myśl, że to tylko kwestia czasu kiedy cię złamiemy. I chyba tak było w sobotni spotkaniu. Ambitnie i ofiarnie grający goście skutecznie opierali się naszej często niemrawej i nieporadnej grze, często groźnie kontratakując. Dopiero w 45 minucie po rzucie rożnym bitym przez Krzysztofa Stępni rutyniarz Daniel Sorbian wyręczył napastników i umieścił piłkę w bramce gości. Bramka do szatni ustawiała nam w pewnym sensie drugą płowę, ale goście wcale nie zamierzali nam ułatwiać tego zadania i jeszcze do połowy drugiej części gry dzielnie i szczęśliwie się bronili (fatalne pudło Gabriela Gołofita). W 69 minucie po podaniu Marcina Lipskiego Kamil Kowalski podwyższył nasze prowadzenie. Od tego momentu gra gości się całkowicie posypała. Zapewne wpływ na to miał znaczący ubytek sił włożonych w to spotkanie, a także sprawy mentalne. Po dwójkowej akcji Krzysztofa Stępniaka i Mateusza Ponurko w 75 minucie ten drugi podwyższył na 3:0 nasze prowadzenie. Minutę później popularny Bigos znakomicie obsłużył Damiana Zawolika i było 4:0. W międzyczasie znakomitych sytuacji nie wykorzystali Piotr Szczygieł i Marcin Lipski, który w 83 minucie po asyście Adriana Wieczorka główką zdobył dla nas kolejną bramkę. Goście nie mają nic do stracenia za wszelką cenę starali się zdobyć przynajmniej honorową bramkę, co im się udało w 88 minucie po błędzie wprowadzonego w miejsce Adriana Markowskiego bramkarza Jakuba Lachowskiego.