Lodowate derby
02.04.2022 r. Wiekowianka Wiekowo - LZS Kowalewice 3:1 (1:0) br. Sorbian Daniel x2, Kowalski Kamil
Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt., Madera Kajetan, Gołofit Gabriel, Kwiecień Szymon (od 85 min. Lachowski Jakub), Sorbian Daniel, Zawolik Damian, Ponurko Mateusz, Stępniak Krzysztof, Kowalski Kamil
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Lipski Marcin, Szynkowski Grzegorz i Markowski Adrian (kontuzje), Madejek Maksymilian i Sobolewski Aleksander (przerwali treningi), Wieczorek Adrian i Kołodziejczyk Cezary (sprawy osobiste), Wąsowicz Kacper (praca)
W mocno osłabionym składzie, bo bez kontuzjowanych Marcina Lipskiego i Grzegorza Szynkowskiego przystępowaliśmy do wczorajszego derbowego spotkania. Nasza siła ofensywna została więc mocno ograniczona, i trzeba było się liczyć z tym, że możemy mieć w tym spotkaniu problem ze sforsowaniem zmasowanej obrony gości. Pierwsza połowa potwierdziła nasze obawy. Dopiero w 37 minucie po dośrodkowaniu Krzysztofa Stępniaka, i błędzie bramkarza gości Kamil Kowalski główką dał nam prowadzenie. Głównym zajęciem gości zaś było wybijanie nas z rytmu gry, i gdy do tego dodamy jeszcze bardzo twardą nawierzchnię boiska utrudniającą panowanie nad piłką mieliśmy problemy ze stworzeniem klarownych sytuacji bramkowych. Na początku drugiej połowy w 52 minucie po podaniu Kamila Kowalskiego Daniel Sorbian pokonał bramkarza gości podwyższając do 2:0 nasze prowadzenie. Senną atmosferę na boisku przerwał w 70 minucie Piotr Szczygieł, który niedokładnym podaniem wsadził na konia naszego bramkarza, co skończyło się stratą bramki. Goście, którzy do tej pory nie mieli nawet pół okazji na zdobycie bramki, nagle wrócili do meczu, ale mimo sporego powiewu optymizmu nie byli w stanie poważniej zagrozić naszej bramce. Za to w 85 minucie niezawodny Daniel Sorbian załatwił sprawę wyniku zdobywając po dośrodkowaniu Krzysztofa Stępniaka z rogu główką trzecią bramkę. Mimo skromnego wyniku nasza przewaga przez cały mecz nie podlegała dyskusji. Byliśmy przygotowani na to, że goście walczący o utrzymanie się w lidze mocniej powalczą o korzystny wynik, ale tak się nie stało. Nie wiadomo, czy zabrakło wiary, czy też co bardziej prawdopodobne umiejętności i sił fizycznych.