Udany rewanż za jesień
04.06.2022 r. Wiekowianka Wiekowo - Wrzos Wrześnica 6:2 (4:2) br. Sorbian Daniel, Stępniak Krzysztof, Kowalski Kamil, Ponurko Mateusz, Lipski Marcin i Zawolik Damian po 1
Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik, Wieczorek Adrian, Szczygieł Piotr kpt., Madera Kajetan, Sorbian Daniel, Ponurko Mateusz, Zawolik Damian, Stępniak Krzysztof, Lipski Marcin (od 55 min. Szynkowski Grzegorz), Kowalski Kamil
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Kołodziejczyk Cezary, Kwiecień Szymon, Lachowski Jakub (nie stawili się na zbiórkę), Gołofit Gabriel (sprawy osobiste), Madejek Maksymilian i Sobolewski Aleksander (przerwali treningi), Markowski Adrian i Wasowicz Kacper (poza kadrą meczową)
Żółte kartki: Sorbian Daniel
Początek meczu był niezwykle emocjonujący, bo już w 3 minucie za zagranie piłki ręką w polu karnym sędzia podyktował dla nas rzut karny, który na bramkę zamienił Daniel Sorbian. Cztery minuty później po faulu Kajetana Madery w polu karnym, to goście mieli rzut karny, ale nic z tego nie wyszło, bo Kacper Maciejewski wyczuł intencje strzelającegoi i sparował piłkę do boku. W 14 minucie po rzucie wolnym w wykonaniu gości, do wybitej piłki doszedł napastnik gości i strzałem z około 20 metrów doprowadził do wyrówniania. Jest to już kolejna stracona przez nas bramka, kiedy to pozwalamy na strzał z dystansu bez jego blokady. Trzeba nad tym popracować. Dwie minuty później po błędzie bramkarza gości stary lis Krzysztof Stępniak lobikiem umieścił piłkę w pustej bramce Wrzosa. Dziesięć minut później po rzucie rożnym obrońca gości wybija piłkę z linii bramkowej. W 30 minucie po akcji Marcina Lipskiego prawą stroną zamykający akcję Kamil Kowalski podwyższa nasze prowadzenie. Chwilę później po zagraniu Krzysztofa Stępniaka Mateusz Ponurko z powietrza przedłużył to zagranie i było 4:1 dla nas. Goście dwie minuty później znowu po rzucie wolnym i zamieszaniu w naszym polu karnym zdobyli drugą bramkę, ale to jak się później okazało było wszystko na co ich było tego dnia stać. Tego typu siłowe zespoły mają charakterystyczny dla siebie sposób gry. Wiedząc, że nie dorównują technicznie i taktycznie przeciwnikowi dążą do stałych fragmentów gry w okolicach pola karnego (wolne lub rzuty rożne) licząc na jakieś korzyści i często to się udaje, o czym świadczy wczorajszy mecz, ale są to jednostkowe sukcesy, nie zapewniającego końcowego. Innym sposobem są ciągłe i natoryczne faule, byle tylko przerwać akcję przeciwnika i jeżeli trafią na takiego sędziego, jak Pan Mariusz Małysz to mogą tu liczyć na jakieś sukcesy. Drugą połowę rozpoczęliśmy od bramki Marcina Lipskiego, który po samodzielnej akcji prawą stroną strzałem w długi róg pokonał bramkarza gości. Mając pewne prowadzenie kontrowaliśmy grę i mimo, że goście motywowani przez trenera mocno się starali, to niewiele mogli zrobić, a my jeszcze w 78 minucie dorzuciliśmy kolejną bramkę. Po rogu w wykonaniu Krzysztofa Stępniaka Damian Zawolik główką zdobył dla nas szóstą bramkę. W 81 minucie także po rogu Kajetan Madera trafił w słupek. Po zakończonym meczu cała ekipa udała się na wieczór kawalerski Marcina Lipskiego, bo za dwa tygodnie Marcin ślubuje. Marcin wszystkiego naj, naj, najlepszego. Za tydzień wyjazd do niepokonanego Mechanika, a potem już tylko baraże.