Zabrakło szcześcia....
Pogoń Połczyn Zdrój - Wiekowianka Wiekowo 1-0 (1-0)
Skład: Robert Popławski, Karol Balcerek, Wojciech Zacholski, Piotr Szczygieł, Rafał Denkiewicz, Kamil Siwicki (60' Jakub Malec), Paweł Radzimowski, Tomasz Hawryluk (75' Kacper Hliwa), Patryk Tulin, Wojciech Śniadecki
Żółte kartki: Śniadecki, Zacholski
Czerwona kartka: Zacholski (dwie żółte)
Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie gospodarze z impetem ruszyli na naszą bramkę i już w pierwszej minucie stanęli przed szansą na zdobycie bramki jednak Robert Popławski obronił strzał. Minutę później przed doskonałą okazją stanął Patryk Tulin, który otrzymał doskonałe podanie z boku od Tomka Kowalskiego jednak po jego strzale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 5 minucie meczu w z boku pola piłkę stracił Tomek Hawryluk, próbując odzyskać piłkę wybił ją na rzut różny. Do mocno bitej na piąty metr piłki najwyżej wyskoczył napastnik gości i strzałem głową pokonał naszego bramkarza. I to było wszystko na co było stać gospodarzy w pierwszej połowie. My z kolei w 12 minucie mieliśmy rzut wolny z ok 40 metrów do dobrej wrzutki Patryka Tulina doskoczył Wojtek Śniadecki jednak posłał piłkę pół metra obok słupka. W 14 minucie mamy kolejny rzut wolny. Tym razem po dośrodkowaniu Karola Balcerka piłkę przejął Piotrek Szczygieł i......trafił w słupek. W 33 wykonujemy kolejny rzut wolny i kolejna dobra wrzutka Patryka Tulina w zamieszaniu pod bramką do piłki doskoczył Piotrek Szczygieł i mając przed sobą pustą strzałem głową przeniósł piłkę nad poprzeczką, jednak Piotrek był w bardzo trudnej sytuacji. Tak więc pierwsza połowa to w sytuacjach 1-4 dla naszego zespołu.
Druga połowa to wyrówna na gra obydwóch zespołów bez jakichś klarownych sytuacji. Widząc to arbiter główny postanowił, że to on zostanie bohaterem meczu. W 53 minucie meczu stwierdził, że zawodnik gości uderzył, naszego zawodnika Wojtka Zacholskiego i postanowił że da mu czerwoną kartkę, za chwilę stwierdził, że Wojtkowi też coś się należy więc został ukarany żółtą kartką a że była to druga kartka Wojtka dostał czerwona. Upierając się można było się dopatrzyć, że zawodnik gospodarzy lekko popchnął naszego zawodnika, ale w takiej sytuacji należała się żółta dla gospodarzy i nic więcej. Decyzja ta wprawiła w zdziwienie zawodników, trenerów i kibiców obydwóch zespołów. W 65 minucie meczu przed szansą na zdobycie bramki stanął napastnik gości, jednak piłkę jego strzale głową z 5 metrów, w tylko sobie znany sposób obronił Robert Popławski. Ta interwencja chyba dodała Robertowi animuszu bo do końca meczu bronił jak w transie a zawodnicy gospodarzy tylko kręcili z niedowierzaniem głowami. od 80 minuty Łukasz Szmajdziak postanowił grać trzema obrońcami, tak aby wzmocnić grę ofensywną. Jednak nie udało nam się strzelić wyrównującej bramki a ataki gości skutecznie powstrzymywał nasz bramkarz. Był to trzeci mecz naszego zespołu i mimo porażki widać ogromny postęp, niestety brakuje nam zawodnika w środku pola który pokierowałby grą. Mimo wszystko, wierzymy, że już w najbliższą sobotę będziemy cieszyli się z pierwszych zdobytych punktów.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.