Nagła śmierć
05.11.2022 r. Wiekowianka Wiekowo - Victoria Sianów 2:4 (2:0) br. Szukiełowicz Dominik i Szczygieł Piotr
Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik, Szczygieł Piotr kpt., Chojnacki Jan (od 55 min. Bigos Adrian), Radliński Mikołaj, Ponurko Mateusz, Pooch Dominik, Zawolik Damian, Szukiełowicz Dominik, Gołofit Gabriel (od 70 min. Szynkowski Grzegorz), Stępniak Krzysztof
Na zmiany: brak
Nieobecni: Lipski Marcin (kontuzja), Śniedziewski Goran, Wieczorek Adrian, Głowacki Nikodem (przerwał treningi), Szczyglewski Dawid, Markowski Adrian i Kowalski Kamil (praca)
Spotkanie trzeciej z czwartą drużyną zapewne należało do najważniejszych wydarzeń trzynastej kolejki, kolejki która jak się później okazało była dla nas mocno pechowa. Po nocnych opadach deszczu płyta boiska była mocno nasiąknieta woda, co powodowało, że trzeba było włożyć dużo więcej wysiłku niż zazwyczaj. Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania mocno skoncentrowane i z dużą ostrożnością. W 5 minucie tylko dzięki fantastycznej interwencji bramkarza goście nie stracili bramki. Prawie do końca pierwszej połowy gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a jedynem zagrożeniem dla nas był strzał z dystansu, który minimalnie minął słupek naszej bramki. Nasza cierpliwość została wynagriodzonaw 42 minucie kiedy to po podaniu Damiana Zawolika Dominik Szukiełowicz wjechał w pole karne gości i strzałem w długi róg dał nam prowadzenie. Dwie minuty później po rzucie rożnym bitym przez Krzysztofa Stępniaka, specjalista od takich sytuacji Piotr Szczygieł wepchnał piłkę do bramki gości. Dwubramkowe prowadzenie chyba lekko uśpiło nasz zespó, bo od początku drugiej połowy nie mający nic do stracenia goście zaczęli uzyskiwać przewagę, ale jescza bez klarownych sytuacji bramkowych. Analizując ten mecz wydaje się, że kluczowym momentem było zejście z powodu kontuzji w 55 minucie Jana Chojnackiego. Zróżnych powodów na ławce rezerwowych nie mieliśmy żadnego obrońcy. Zmian ta spowodowała konieczność pewnych roszad a pozycjach, które jak się później okazało zdezorganizowały naszą grę. Ale pierwsza ze straconych bramek to ewidentna wina Dominika Kruka, który nie opanował piłki w polu karnym. Gol kontaktowym z 60 minuty mocno napędził gości, a nas całkowicie wybił z rytmu gry, po prostu stanęliśmy. Trzy kolejne bramki zdobyte w 68, 72 i 75 minucie padły po naszych ewidentnych błędach, a gościom wychodziło wszystko Ostatni kwadransu gry to poszukowanie przez nasz zespół przynajmniej kontaktowej bramki i mimo, że były po temu okazje nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dodatkowo trener gości miał więcej atutów w rękach, a potrójna ofensywana zmiana w 53 minucie mocno napędziła gości. Nasza ławka była więcej niż skromna, a chyba i były też błędy trenera, bo trzy stracone bramki były efektem szybkich kontr, za którymi nasi zawodnicy nie byli w stanie nadążyć. Martwi akt, że przegraliśmy z zespołami z pierwszej trójki wszystkie mecze i straciliśmy na domiar złego aż 11 bramek zdobywając tylko 5.