Darłovia nieco lepsza
11.02.2023 r. Darłovia Darłowo - Wiekowianka Wiekowo 6:3 (2:0) br. Ponurko Mateusz, zaw. test. i Szukiełowicz Dominik
Skład: Maciejewski Kacper - Radliński Mikołaj, Chojnacki Jan, Wieczorek Adrian, Śniedziewski Goran, Pooch Dominik, Ponurko Mateusz, Zawolik Damian, Stępniak Krzysztof, Szukiełowicz Dominik, Kowalski Kamil
Na zmiany wchodzili: Szynkowski Grzegorz i dwóch zaw. test.
Nieobecni: Szczygieł Piotr (leczy kontuzję), Kruk Dominik (studia), Lipski Marcin (praca), Bigos Adrian, Gołofit Gabriel, Sorbian Daniel, Szczyglewski Dawid
Zespół gospodarzy marzący o powrocie do IV ligi rozpoczął przygotowania już miesiąc temu, my natomiast dwa tygodnie później, stąd też każdy z zespołów musiał podejść do tego spotkania nieco inaczej i każdy miał zapewne inne cele. Trener nasz chciał byśmy w miarę długo utrzymywali się przy piłce i wybiegali ile się da, ale bez ryzyka odniesienia kontuzji, tym bardziej, że dla niektórych było to pierwsze spotkanie z piłką w tym roku. Stąd też graliśmy więcej defensywnie, ograniczając się głównie do kontr. Optyczna przewaga była więc po stronie gospodarzy, którzy skutecznie wykorzystali nasze i sędziego błędy. Już w 4 minucie strata piłki w środku pola kosztowała nas bramkę. W 36 minucie po rogu dla nas poszła szybka kontra gospodarzy zakończona drugą bramką. Po przerwie w 50 minucie strata piłki w naszej strefie kosztowała nas kolejną bramkę. W 64 minucie po rzucie pośrednim w obrębie pola karnego gospodarzy rozegranym przez Dominka Poocha i Mateusza Ponurkę, ten ostatni strzałem po poprzeczkę zdobył dla nas pierwszą bramkę. Kilka minut później po wyraźnym spalonym gospodarze zanotowali czwarte trafienie, ale nasza odpowiedź była natychmiastowa. Po rzucie rożnym, w 68 minucie dośrodkowanie Dominika Poocha wykorzystał strzałem głową zaw. test. i było 5:2 dla gospodarzy. Z koleii nasze gapiostwo w 78 minucie skrzętnie wykorzystali gospodarze i to oni po rzucie rożnym i strzale głową zanotowali kolejne trafienie. W końcówce meczu było widać, że ubytek sił po naszej stronie był zdecydowanie większy, ale bramka dla gospodarzy z 84 minuty padała po ewidentnym spalonym, ale takie jest ryzyko przy jednoosobowym sędziowaniu. Takie są obecnie realia finansowe i każdy szuka oszczędności, gdzie się da, bo dotacje samorządów nie będą wyższe niż rok temu. Ostatni akord tego spotkania należał do naszego zespołu, a bramkę po akcji prawą stroną tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego zdobył Dominik Szukiełowicz. Zwycięstwo gospodarzy w pełni zasłużone, ale chyba trochę za wysokie. Ale i my mieliśmy sporo okresów dobrej gry i to może napawać optymizmem na przyszlość. Za tydzień w Karlinie spotkanie z Sokołem.