19.08.2023 r. Wiekowianka Wiekowo - Wybrzeże Biesiekierz 2:2 (2:0) br. Kowalski Kamil i Pooch Dominik

Skład: Maciejewski Kacper - Kruk Dominik (od 68 min. Szynkowski Grzegorz), Chojnacki Jan, Zdanowicz Marek, Radliński Mikołaj (od 58 min. Gogół Paweł), Ponurko Jędrzej, Ponurko Mateusz (od 90 min. Sobura Zbigniew), Pooch Dominik, Śniadecki Wojciech (od 35 min. Wojcieszak Mateusz), Zawolik Damian kpt., Kowalski Kamil (od 80 min. Grzybak Patryk) 

Rezerwowi: brak

Nieobecni: Bednarski Patryk (uraz mięśniowy), Chudzik Marcin (praca), Śniedziewski Goran i Gabriel Kamil (wyjazd wakacyjny), Wieczorek Adrian (poza kadrą meczową)

Żółte kartki: Chojnacki Jan

Tydzień temu my wysoko wygraliśmy na wyjeździe z Iskrą, a goście u siebie jeszcze wyżej polegli z Pomorzaninem. Mecz meczowi jednak nie jest równy. Dzisiejsze spotkanie rozgrywane na znakomicie przygotowanej płycie mimo panującego upału był dobrym spotkaniem  w wykonaniu obu zespołów. Każdemu z zespołów zależało na zwycięstwie i temu podporządkowana była ich gra. Mimo tego do 25 minuty oba zespoły nie oddały celnego strzału na bramkę przeciwnika. My dużo graliśmy piłką, a goście ambitnie biegali starając się przerywać nasze akcje i cały czas wywierali presję na naszych zawodników. Od 25 minuty, kiedy to celny strzał Damiana Zawolika bramkarz gości obronił parując piłkę na róg dynamika akcji wyraźnie wzrosła. Minutę później prostopadłym podaniem nasz kapitan uruchomił Kamila Kowalskiego i był 1:0. Goście odpowiedzieli akcją, po której przed utratą bramki uratował nas Kacper Maciejewski broniąc strzał nogą. W 30 minucie Damian Zawolik mając praktycznie pustą bramkę trafił w obrońcę stojącego na linii bramkowej dokładnie w środku bramki. Pewnie normalnie gdyby chciał tak zrobić byłaby bramka. Naszą przewagę udokumentowaliśmy w 38 minucie kiedy to  podanie Jędrzeja Ponurki z lewej strony wykorzystał Dominik Pooch. Tuż przed gwizdkiem na przerwę znakomita interwencja naszego bramkarza uchroniła nas ponownie od utraty bramki. Wcześniej po akcji lewą stroną na strzał zdecydował się Mateusz Wojcieszak, ale bramkarz gości sparował piłkę na róg.   Od poczatku drugiej połowy wyraźnie widać było, że goście nie zamierzają spasować, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej starali się zniwelować straty z pierwszej połowy. W 53 minucie po błędzie całej naszej formacji obronnej zdobyli kontaktowego gola. Dążąc do wyrównania sporo ryzykowali, ale ostatnie 20 minut to festiwal naszej  indolencji strzeleckiej pod ich bramką. Najmniej pretensji można mieć do Kamila Kowalskiego, który w 72 minucie po składniej akcji lewą stroną trafił w słupek bramki gości, a tocząca się po linii bramkowej piłka wyszła poza pole gry. Trzy minuty później Dominik Pooch wyłożył piłkę Grzegorzowi Szynkowskiemu, który na piątym metrze mając przed sobą tylko bramkarza Wybrzeża najzwyczajniej w świeci nie trafił w piłkę. Goście starali się jak mogli, ale poza kilkoma rzutami rożnymi i niecelnymi rzutami wolnymi nic nie mogli zrobić. Mecz w 90 minucie powinien nieodwracalnie zamknąć Dominik Pooch, który mając na piątym metrze przed sobą bramkarza i piłkę na lewej nodzie zamiast po dalszym słupku strzelił w krótki właśnie tam, gdzie rzucił się bramkarz. W piątej minucie doliczonego czasu gry odwróconego plecami do naszej bramki napastnika gości niefrasobliwie sfaulował Zbigniew Sobura. Mimo solidnego muru piłka w okienku przy dalszym słupku wylądowała w naszej bramce. No cóż można powiedzieć, że liczy się to co jest w sieci. Była dobra gra, było dużo okazji, ale zawiodła niestety skuteczność. Czasami chyba za mocno lubujemy się w kombinacyjnej grze, zamiast decydować się na bardziej proste, ale skuteczne rozwiązania. Piruety są dobre, ale w jeździe figurowej na lodzie, bo tam ocenia się wrażenia artystyczne i tym można wygrywać zawody. W piłce nożnej liczą się tylko bramki i nie ważne jak grałeś, bo o tym nikt już nawet po co dopiero zakończonym meczu nie będzie rozpamiętywać, a stracone punkty  szczególnie u siebie muszą niestety boleć.