Gospodarze zdecydowanie lepsi.
01.09.2023 r. AP Fenestra Kotwica Kołobrzeg - Wiekowianka Wiekowo 3:0 (1:0)
Skład: Chojnacki Jan - Wojcieszak Mateusz, Gogół Paweł, Zdanowicz Marek (od 12 min. Kopytko Jakub), Radliński Mikołaj, Ponurko Mateusz, Pooch Dominik (C), Gabriel Kamil, Bednarski Patryk (od 83 min. Chudzik Marcin), Grzybak Patryk (od 57 min. Szynkowski Grzegorz), Kowalski Kamil
Rezerwowi: Sobura Zbigniew
Nieobecni: Maciejewski Kacper (kontuzja), Zawolik Damian, Kruk Dominik, Wieczorek Adrian i Ponurko Jędrzej (sprawy osobiste), Śniadecki Wojciech (praca)
Długa lista nieobecnych zawodników z podstawowego składu spowodowała, że trener musiał ich zastąpić , nie zgranymi jeszcze z resztą zespołu młodymi na dodatek mało doświadczonymi zawodnikami. Ułożony przez trenera plan na to spotkanie już w 12 minucie musiał być modifikowany, kiedy to z uwagi na kontuzję boisko musiał opuścić Marek Zdanowicz, doświadczony środkowy obrońca, a w jego miejsce wszedł, debiutujący w drużynie jeszcze junior Jakub Kopytko. Mimo tego całego zamieszania do 37 minuty udawało się nam skutecznie realizować nakreślony plan. Zawodnicy nasi grali blisko siebie mocno zagęszczoną obroną wiedząc, że dobrzy technicznie gospodarze mając trochę miejsca mogą to wykorzystać. Posiadający duża przewagę w posiadaniu piłki gospodarze nie mogli sobie jednak wypracować dogodnych sytuacji bramkowych. Mieli kilka rzutów rożnych i wolnych, ale bez zagrożenia naszej bramki. Zaczęli więc nękać nas strzałami z dystansu, ale były to w większości zablokowane lub niecelne uderzenia. We wspomnianej 37 minucie daliśmy się niestety trochę wyciągnąć spod naszego pola karnego i po kontrze lewą stroną straciliśmy bramkę. Początek drugiej połowy, to już bardziej wyrównana gra. Przegrywając musieliśmy szukać swoich szans w akcjach ofensywnych, wiedząc jednocześnie, że trochę się odkrywamy, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Mający wiecej miejsca gospodarze stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, ale na posterunku był Janek Chojnacki broniąc kilka bardzo trudnych strzałów. Widząc swoją nieskuteczność pod bramką gospodarze powrócili do ostrzeliwania naszej bramki z dystansu i mimo, że były to generalnie mocno niecelne strzały, w 61 minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Po bombie z około 30 metrów piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się prawie na linii bramkowej i wyszła trochę do przodu. Interwenującego naszego bramkarza ubiegł napastnik gospodarzy i główką wepchnął piłkę do naszej bramki. Na taki przebieg wydarzeń trener nasz nie za bardzo miał jak zareagować, bo na ławce miał tylko zawodników defensywnych. W 83 minucie po błędzie Mikołaja Radlińskiego gospodarze po strzale z dystansu i rykoszecie zamknęli ten mecz. Mimo porażki trzeba podziękować wszystkim zawodnikom za walkę do samego końca. Młodzi zawodnicy zapewne zdobyli nowe doświadczenie, które jesteśmy pewni będzie w przyszłości procentować. Na koniec trochę więcej o innych sprawach. Trzeba powiedzieć, że oprawa przed meczem była godna prawie ekstraklasy. Dzieci wyprowadzające sędziów i zawodników, flagi i piłka na postumencie przed wejściem na boisko, odpowiednia muzyka, to wszystko było okey i za to gospodarzom należą się słowa uznania i pochwały. Ale potem było już tylko pod górkę. Włączone "jupitery" oświetlające tylko częściowo boisko nie ułatwiały szczególnie nam gry. Gospodarze grający tu na co dzień byli chyba w znacznie lepszej sytuacji. Jeszcze większa niespodzianka spotkała kierownictwo i zawodników naszego zespołu, kiedy to po zakończonym meczu pojawili się przy swoich samochodach, którymi przyjechali na mecz. Za wycieraczkami szyb parkujących na terenie kompleksu sportowego, tuż przy boisku samochodów, znaleźli wezwania do zapłacenia 250 zł opłaty "dodatkowej" za zaparkowanie bez uiszczonej opłaty parkingowej. Przed meczem organizatorzy mimo, że ciążył na nich taki obowiązek nie poinformowali nas, gdzie możemy nie narażając się na taką sytuację bezpiecznie pozostawić samochody, które służyły nam jako środek transportu na to spotkanie. Przed i podczas meczu nie widzieliśmy oznakowanych osób pełniących funkcję służb informacyjnych czy też porządkowych gospodarzy których można by było o coś zapytać. Interwencja kierownika drużyny u świętującej na płycie boiska zwycięstwo swojego zespołu Pani Prezes Akademii skończyła się na niczym. Pani Prezes uznała, że sami sobie jesteśmy winni i ona za nas mandatów płacić nie będzie. Wyglada na to, że uznała ona, że zabezpieczenie miejsca dla środków transportowych gości nie należy do jej obowiązków. O wypowiedziach innych działaczy gospodarzy zamilczymy. Dobrze, że na koniec któryś z nich się zorientował w całej sytuacji i obiecał w poniedziałek wyjaśnić u zarządzającego parkingiem całą sprawę. Pikanterii temu zdarzeniu dodaje wyjaśnienie kierownika zespołu gospodarzy, że jakbyśmy przyjechali autobusem nikt by nie żądał od nas żadnych opłat. Nie omieszkamy poinformować jak tak sprawa została załatwiona. W ostateczności zwrócimy się do gospodarzy o zwrot poniesionych kosztów. I jeszcze dodatkowa informacja. Rzutem na taśmę do kadry zespołu dołączyli Jakub Kopytko i Marek Chodowiec rocznik 2006 wychowankowie Zrywu Kretomino. Witamy na pokładzie.