Przegrany ważny mecz.
Rezerwowi: Sieradzki Wojciech, Kowalski Damian
Nieobecni: Hyjek Dawid i Szczepaniak Mateusz (sprawy osobiste), Tulin Patryk (nie stawił się na zbiórkę), Kubicki Szymon (przerwał treningi), Gliński Grzegorz (praca), Siwicki Kamil (grał w j. starszych)
Mistrzostwa nie zdobywa się wygrywając mecze głównie z czołówką, a utrzymanie mogą zapewnić niespodziewane zwycięstwa z górą tabeli i punkty zdobyte z rywalami walczącymi o to samo. Po pierwszej rundzie trudno było nawet myśleć o możliwości utrzymania się gdy minimum cztery drużyny spadają. Po kilku niespodziewanych, ale zasłużonych zwycięstwa z drużynami z czuba tabeli i to na wyjazdach zaczęła w nas świtać nadzieja, że może jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba to było poprzeć punktami zdobytymi na własnym boisku z drużynami tak jak my walczącymi o utrzymanie. Drużyna nie potrafiła jednak tego zrobić. Trudno powiedzieć dlaczego. W trzech meczach u siebie zdobyliśmy tylko jeden punkt. Odra, Osadnik i dzisiaj Iskra zagrały bardzo dobre mecze, a my nie byliśmy w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dzisiejszy mecz rozpoczął się od ostrego natarcia gości, na które my nie mogliśmy w porę zareagować. Po serii kilku rzutów rożnych już w 5 minucie po strzale głową straciliśmy bramkę i przez to znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Starając się odrobić straty w 30 minucie po błędzie obrońców straciliśmy drugą bramkę. Goście prowadząc dwiema bramkami umiejętnie zwalniali tempo gry, długo utrzymywali się przy piłce i groźnie kontratakowali. Trzeba uczciwie powiedzieć, że gościom wychodziło dzisiaj prawie wszystko. My niestety nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu gry, akcje nasze były szarpane, dużo było niedokładności i strat piłki. W 42 minucie w zamieszaniu na polu karnym pada Grzegorz Szynkowski, a sędzia dyktuje rzut karny, którego wykorzystuje Marcin Lipski. Za głośne protesty z ławki rezerwowych usunięty został kierownik drużyny gości. Po przerwie to my rzuciliśmy się do odrabiania strat i w 49 minucie nadzialiśmy się na kontrę. Zdaniem sędziego interweniujący w polu karnym Paweł Gogół faulował napastnika Iskry za co podyktowany został rzut karny. W 57 minucie po wolnym Krzysztofa Stępniaka odbitą od słupka piłkę próbował wybić obrońca Iskry, ale zrobił to tak niefortunnie, że trafiła ona do ich bramki. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Szymon Rogala, ale jego niezbyt mocny strzał z około 14 metrów bramkarz sparował na róg. Mimo naszych starań w dalszym ciągu utrzymywał się niekorzystny dla nas wynik. Goście jak tylko mogli opóźniali grę w czym szczególnie celował bramkarz, który ukradł nam kilka minut gry i ani razu mimo naszych uwag nie był ponaglany przez sędziego. Trzeba uczciwie powiedzieć, że w końcowym rozrachunku sędzia uwzględnił to bo przedłużył mecz o pięć minut. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry znakomitej sytuacji na wyrównanie nie wykorzystał Marcin Lipski, który po prostopadłym podaniu mając tylko bramkarza przed sobą za szybko zdecydował się na strzał, po którym piłka poszła dwa metry nad bramką. Porażka tą mocno skomplikowaliśmy sobie życie. Iskra zwyciężając uciekła na moment spod gilotyny. Jak będzie dalej pokarze życie. We wtorek gramy w Gościnie z Olimpem, może obce boisko będzie dla nas łaskawsze.