Zatopieni prze Odrę
19.03.2016 r. Wiekowianka Wiekowo – Odra Chojna 1-2 (1-1) Bramka: Szynkowski Grzegorz
Skład: Marek Kapała – Zbigniew Sobura (od 46 min. Paweł Gogół), Bartłomiej Nowak (od 85 min. Patryk Mikita), Szymon Rogala-kpt. Dariusz Krupski, Dawid Hyjek (od 75 min. Patryk Tulin), Dominik Pooch, Krzysztof Stępniak, Marcin Parus, Marcin Lipski (od 70 min. Grzegorz Gliński), Grzegorz Szynkowski.
Żółte kartki: Sobura Zbigniew, Nowak Bartłomiej, Pooch Dominik, Stępniak Krzysztof.
Mimo miejsca w strefie spadkowej Odra okazała się zespołem dużo lepszym niż tydzień temu Astra. Być może mecz by wyglądał inaczej, gdyby Marcin Lipski już na samym początku wykorzystał doskonałą sytuację, kiedy to będąc pięć metrów przed bramką trafił prosto w bramkarza. Od tego momentu goście grający z wiatrem uzyskali lekką przewagę i co było niezwykle istotne lepiej niż my grali w środku pola. Nasza pomoc dzisiaj była słabsza niż tydzień temu, bo i chyba przeciwnik grał dużo lepiej. Sporo błędów popełniała też obrona i mimo, że goście nie mieli klarownych sytuacji bramkowych to oni w 16 min. objęli prowadzenie. Mający zbyt dużo wolnego miejsca napastnik Odry zdecydował się na strzał z około 20 metrów. Zasłonięty Marek Kapała zbyt późno zareagował i piłka po rękawicach wpadła tuż przy słupku do naszej bramki. Po stracie bramki jeszcze kilka minut to goście przeważali, ale z każdą minutą zespół nasz grał coraz lepiej i w końcu doprowadził do wyrównania. W 39 min. Dominik Pooch przejął piłkę w środku pola i błyskawicznie podał ją na prawą stronę do Krzysztofa Stępniaka, który podciągnął ją kilkanaście metrów i dośrodkował w pole karne. Zamykający akcję Grzegorz Szynkowski główką wpakował piłkę do siatki. Była to wręcz podręcznikowa akcja jak należy przeprowadzić kontrę. Goście kilka minut później odpowiedzieli groźną akcją i strzałem, który minął dalszy słupek naszej bramki . Druga połowę rozpoczęliśmy z mocnym postanowieniem objęcia prowadzenia, ale dobrze dzisiaj usposobieni goście nie ułatwiali nam tego zadania. Gra więc toczyła się głównie w środku boiska. W 59 min. w polu karnym piłka przypadkowo trafiła po odbiciu się od murawy w rękę Szymona Rogali. Mimo, że nie było to zbyt wyraźne i celowe zagranie sędzia notabene delegowany, aż z samego Szczecina podyktował rzut karny, który goście zamienili na bramkę. Od tego momentu byliśmy w bardzo złej sytuacji, a nerwowa atmosfera potęgowana jeszcze niezbyt czytelnymi decyzjami sędziów i karami w postaci żółtych kartek powodowała, że gra była w naszym wykonaniu mało skuteczna. Po około 15 minutach udało się na tyle uporządkować grę, że zaczęliśmy coraz mocniej przeważać. W 80 min. w polu karnym Odry piłka w podobnej sytuacji trafiła zawodnika gości w rękę i mimo, że widzieli to wszyscy to tylko sędzia tego nie zauważył i kazał grać dalej. Mimo sporej przewagi w końcówce meczu i doliczonych 4 minut nie udało się nam strzelić wyrównującej bramki i to goście mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Szkoda, bo z przebiegu gry remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Kontrowersyjny rzut karny zadecydował o końcowym wyniku. A swoją drogą można się zastanawiać, czy na mecz drużyn walczących o utrzymanie powinni być delegowani sędziowie ze Szczecina, a więc praktycznie z miejsca jednej z drużyn (Odry Chojna). O kosztach takiej akcji nie wspominając. Ciekawi jesteśmy czy za tydzień w Dębnie będzie trójka sędziowska z okolic Wiekowa. W meczu tym nie wystąpią wykartkowani dzisiaj: Krzysztof Stępniak i Bartłomiej Nowak. Szansę od trenera dostaną więc zawodnicy rezerwowi i miejmy nadzieję, że ją wykorzystają. Mimo porażki należą się chłopakom słowa podziękowania za walkę do końca. Dzisiaj zabrakło nam także trochę piłkarskiego szczęścia, które jest nieodzowne w tak wyrównanych meczach.