RASEL - WW 1-0
Rezerwowi: Sobura Zbigniew
Nieobecni: Stępniak Krzysztof i Lipski Marcin (kontuzja), Król Szymon (studia), Włodyka Adrian (przerwał treningi), Kępka Kamil
Żółta kartka: Pooch Dominik
Zgodnie z pierwotnym terminarzem mecz miał być rozegrany w Wiekowicach, jednak tradycyjnie już po intensywnych opadach deszczu boisko nasze nie nadawało się do gry. Na naszą prośbę Rasel wyraził zgodę na zamianę gospodarzy i dzięki temu udało się rozegrać to spotkanie. Był to mimo porażki i okrojonego składu dobry mecz w naszym wykonaniu. Taktyka ustalona przez trenera i jej konsekwentna realizacja spowodowały, że gospodarze mimo lekkiej przewagi nie mogli za wiele zrobić. Pierwszy i jedyny groźny strzał w pierwszej połowie za sprawą Andrzeja Wojciechowskiego oddali dopiero w 31 min., ale Dawid Boryszewski nie dał się zaskoczyć. Podrażnieni gospodarze od początku drugiej połowy mocniej nas nacisnęli, ale jak w pierwszej połowie poza kilkoma rzutami rożnymi i kilkoma niecelnymi strzałami nic więcej nie mogli zrobić. Podobnie jak w pierwszej połowie największe zagrożenie stwarzał Wojciechowski, ale jego groźny strzał z 61 min. ponownie obronił Dawid Boryszewski. Od tego momentu to my zaczęliśmy uzyskiwać przewagę i stworzyliśmy sobie kilka bramkowych sytuacji, ale znakomicie w bramce grał Adrian Hartleb, który w przeszłości kilka lat reprezentował nasze barwy. W 63 min. po rogu w wykonaniu Dominika Poocha i znakomitej główce Dariusza Krupskiego w sobie tylko znany sposób wyciągnął piłkę idącą w samo okienko bramki. Kilka minut później po rzucie wolnym Marcina Parusa główka Szymona Rogali minimalnie mija słupek bramki gospodarzy. Ich odpowiedzią jest bomba w wykonaniu Andrzeja Wojciechowskiego, która na szczęście mija naszą bramkę. W 83 min. ponownie po rzucie wolnym w wykonaniu Marcina Parusa i główce Dominka Pooch Adrian Hartleb przerzuca idącą pod poprzeczkę piłkę na rzut rożny. I kiedy to my byliśmy bliżej objęcia prowadzenia w 87 min. katastrofalny błąd popełnił dobrze do tej pory grający Paweł Gogół, który wyprowadzając piłkę wdał się w niepotrzebny pojedynek i go przegrał. Odebrana piłka trafiła na prawe skrzydło, skąd została dośrodkowana na nasze pole karne. Nie pilnowany napastnik gospodarzy główką w długi róg pokonał Dawida Boryszewskiego. Chwilę później gospodarze mogli strzelić drugą bramkę, ale napastnik gospodarzy z kilku metrów strzelił wysoko nad poprzeczką. Mimo doliczonych trzech minut i naszych prób wynik nie uległ zmianie. Mimo więc dobrego meczu nie udało się nam z Dygowa przywieść przynajmniej punktu. Meczem tym zakończyliśmy bardzo słabą w naszym wykonaniu rundę jesienną, a 54 stracone bramki niech wystarczą za cały komentarz. Słynąca w przeszłości z bardzo dobrej gry obronnej nasza drużyna poza kilkoma meczami grała w tym elemencie wręcz fatalnie, a IV liga nie wybacza takich zachowań. Przed nami czas analiz i wyciągania wniosków, ale by być realistą nie należy spodziewać się jakiś rewolucyjnych zmian. O tym co będzie się działo w klubie będziemy się starali informować na bieżąco. W tym tygodniu trener Łukasz Korszański ma zarządowi przedstawić analizę gry zespołu w rundzie jesiennej i wynikające z tego wnioski. W czwartek 26 listopada planowany jest mecz towarzyski z juniorami Bałtyku, w którym będziemy chcieli wypróbować jak największą ilość naszych juniorów. W sobotę 28 listopada zespół złożony z juniorów starszych zagra w Starym Jarosławiu w halowym turnieju o Puchar Wójta Gminy Darłowo.