Półmetek przygotowań za nami.
26.02.2017 r. Wiekowianka Wiekowo - LZS Kowalewice 3:0 (3:0) br. Ratajczyk Bartłomiej, Gorgol Mateusz i Szczygieł Piotr (kr.)
Skład: Szmajdziak Łukasz - Szczygieł Piotr kpt., Kępka Kamil, Szczepaniak Mateusz, Kowalski Damian, Śniadecki Wojciech, Gorgol Mateusz, Rogala Szymon, Jaworski Patryk, Tulin Patryk i Ratajczyk Bartłomiej
Na zmiany w drugiej połowie wchodzili: Kubicki Szymon, Parus Marcin i zaw. test.
Nieobecni: Kapała Marek i Szmyjda Kamil (choroba), Hliwa Kacper i Denkiewicz Rafał (studia), Balcerek Karol (praca), Radzimowski Paweł (praca zagranicą), Wilk Mateusz, Popławski Robert i Zbylut Kamil (sprawy osobiste), Siwicki Kamil, Malec Jakub (skreśleni z kadry z uwagi na niepodjęcie treningów), Zoruk Michał, Cisek Jacek i Hawryluk Tomasz (jest decyzja, że będą tylko grać w juniorach starszych)
Z uwagi na chorobę Marka Kapały miejsce w bramce musiał zająć trener Łukasz Szmajdziak i z tego miejsca kierować grą swoich podopiecznych. Trzeba uczciwie powiedzieć, że przez całe spotkanie nie miał zbyt wiele do roboty. Nasi przeciwnicy, mimo że przystąpili do meczu z pewnym respektem, to nie na tyle by oddać inicjatywę i tylko się bronić. Pierwsze 25 minut to wyrównana gra głównie w środku boiska z lekką optyczną przewagą zawodników z Kowalewic, ale bez sytuacji bramkowych. Na początku spotkania znakomitej sytuacji nie wykorzystał Patryk Tulin, który mając przed sobą tylko bramkarza praktycznie podał mu piłkę do rąk. W 25 minucie pod długim prostopadłym podaniu z głębi pola prowadzenie daje nam Bartłomiej Ratajczyk. Chwilę później potężne uderzenie Patryka Jaworskiego blokuje obrońca gości. Pięć minut później w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimniej krwi zachował Mateusz Gorgol, który mocnym strzałem podwyższył nasze prowadzenie. W 35 minicie za zagranie piłki ręką w polu karnym przed szansą zdobycia bramki stanął kapitan Piotr Szczygieł. Jego mocny strzał w środek bramki dał nam trzecią bramkę. O drugiej połowie można by powiedzieć, że się odbyła. Przemoknięci i zmarźnięci zawodnicy chyba więcej myśleli o ciepłym mieszkaniu niż o grze. Dokonane zmiany szczególnie u gości spowodowały, że gra wyraźnie siadła. Mimo, że większość czasu gra toczyła się na połowie gości to poza dwiema bocznymi siatkami i strzałem nad poprzeczką nie stowrzyliśmy sobie jeszcze innych sytuacji bramkowych. Za to w 70 minucie przeciwnicy nasi stanęli przed szansą na honorowe przynajmniej trafienie. Jednak mocny strzał Marka Ciesiołkiewicza (notabene zawodnika, który u nas zaczynał swoją piłkarską przygodę) wyjądował na spojeniu słupka i poprzeczki.
Za tydzień 5 marca zagramy z Leśnikiem II Manowo jeżeli warunki pozwolą to na boisku w Wyszewie, albo na sztucznej nawierzchi w Darłowie. Wydaje się, że trener ma już wykrystalizowany sklad. Niemniej jednak liczymy jeszcze na wzmocnienia dwoma lub trzema zawodnikami. Chcemy mieć 18 osobową kadrę wyrównanych zawodników. Taka sytuacji sprzyjać będzie zdrowej konkurencji i da lepszy komfort trenerowi w ustalania taktyki i doborze do niej zawodników. Dodatkowo w zanadrzu mieć będziemy jeszcze kilku wyróżniających się juniorów.