Nieudany wyjazd
30.09.2017 r. Mechanik Bobolice - Wiekowianka Wiekowo 3:1 (0:0) br. Tulin Patryk
Skład: Kapała Marek - Krupski Dariusz, Kępka Kamil, Gogół Paweł, Zacholski Wojciech, Gorgol Mateusz (od 85 min. Sobura Zbigniew), Sniadecki Wojciech (od 63 min. Kowalski Damian), Szczygieł Piotr kpt., Rogala Szymon, Tulin Patryk (od 85 min. Siwicki Kamil), Ratajczyk Bartłomiej
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Szczepaniak Mateusz, Wilk Mateusz, Kubicki Szymon, Hliwa Kacper (praca)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr
Wczesna pora dzisiejszego meczu dla niektórych naszych zawodników była sporym wyzwaniem, bo podczas meczu wyglądali jakby jeszcze dosypiali noc. Solidnie wyglądająca do tej pory obrona szczególnie w drugiej połowie całkowicie się posypała. Mimo to pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a żadnej z drużyn nie udało się stworzyć sytuacji bramkowej. Ale już wtedy widać było, że nasza druga linia grała bardzo słabo. Mimo zaleceń trenera by szanować piłkę i starać się szybciej nią grać tacy zawodnicy jak Szymon Rogala,czy Mateusz Gorgol zbyt często zajmowali się jej holowaniemi, przez co mnożyły się straty, jeszcze na nasze szczęście bez konsekwencji bramkowych. Całkowicie leżała gra na ścianę. Słabo grali też Wojciech Sniadecki, Patryk Tulin i Bartłomiej Ratajczyk, ale trener nie miał kim ich zastąpić. Niewiele lepiej grali też i gospodarze. Był to typowy mecz walki, mecz na remis. Początek drugiej połowy miał podobny przebieg, ale tylko do 66 minuty, bo wtedy zaczęliśmy rozdawać prezenty mimo, że do świąt jeszcze daleko. Najpierw piłkę w środkowej strefie boiska stracił Dariusz Krupski, potem obciął się Kamil Kępka i gospodarze objęli prowadzenie. Chwilę później po błędzie obrony napastnik gospodarzy mając przed sobą tylko Marka Kapałę strzelił obok słupka. My odpowiedzieliśmy akcją, która dała nam wyrównanie. Po strzale Szymona Rogali i rykoszecie piłkę odbitą przez bramkarza przejął Piotr Szczygieł i wyłożył ją jak na patelni nadbiegającemu Patrykowi Tulinowi, który plasowanym strzałem tuż przy słupku umieścił ją w bramce gospodarzy. Zdobyte z takim trudem wyrównanie szybko jednak straciliśmy. Po niecelnym wybiciu piłki przez Kamila Kępkę poszedł daleki przerzut na drugą odkrytą naszą lewą stronę i po rykoszecie od Damiana Kowalskiego piłka wylądowala w rogu naszej bramki. W 77 minucie po akcji środkiem, bez praktycznie reakcji naszych pomocników piłka znowu poszła na naszą lewą stronę i było już 3:1 dla gospodarzy i praktycznie po meczu. Powtórzyła się więc prawie w całości sytuacja z jesiennego meczu rozegranego rok temu, kiedy to gospodarze w ciągu 15 minut rozstrzygnęli losy meczu. Zawodnicy nasi nie wyciągnęli wniosków z tej lekcji, a szkoda bo przeciwnik dzisiaj poza tymi kilkunastu minutami nie był od nas lepszy. Po dzisiejszym meczu potrzebne będą też rozmowy indywidualne trenera z niektórymi zawodnikami. Bo często wygląda to tak, że trener swoje, a zawodnik swoje, a traci na tym drużyna. Przed nami seria meczy z czołówką, ale jak pokazała dzisiejsza kolejka każdego można ograć i z każdym przegrać. Co oznacza tylko tyle, że o punkty będzie bardzo trudno. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach nie będziemy mieli takiego przestoju, który mieliśmy dzisiaj między 66, a 77 minutą.