Przełamanie z charakterem
14.10.2017 r. Astra Ustronie Morskie - Wiekowianka Wiekowo 1:2 (0:1) br. Rogala Szymon, Gorgol Mateusz (kr.)
Skład: Kapała Marek- Krupski Dariusz, Gogół Paweł, Kępka Kamil, Zacholski Wojciech, Rogala Szymon, Gorgol Mateusz (od 84min. Sobura Zbigniew), Sniadecki Wojciech (od 80 min. Kowalski Damian), Tulin Patryk, Szczygieł Piotr kpt., Ratajczyk Bartłomiej
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Szczepaniak Mateusz, Siwicki Kamil, Wilk Mateusz, Kubicki Szymon i Hliwa Kacper (praca)
Żółte kartki: Sobura Zbigniew, Gogół Paweł, Krupski Dariusz, Rogala Szymon i Ratajczyk Bartłomiej
Dzisiejszy mecz dla obu drużyn miał kilka podtekstów. W składzie Astry występuje kilku zawodników, którzy przez długie lata reprezentowali barwy naszego klubu (Grzegorz Szynkowski, Marcin Lipski i Krzysztof Stępniak) oraz krócej grający Dominik Poch. Trener Łukasz Korszański też trochę czasu u nas spędził. Można powiedzieć, że wszyscy o sobie wszystko wiedzieli. Ale chyba nasz trener przechytrzył swojego kolegę. Znakomicie ustawiona taktycznie nasza drużyna od razu przejęła inicjatywę. My do Astry przyjechaliśmy po zwycięstwo i wcale nie zamierzaliśmy się bronić. Młodzi zawodnicy wspierani przez starych wyjadaczy ( Marek Kapała, Dariusz Krupski, Paweł Gogół i Mateusz Gorgol) od razy siedli na przeciwników. Taka taktyka wyraźnie zaskoczyła gospodarzy, którzy byli momentami bezradni. Już na samym początku meczu mocny strzał Mateusza Gorgola minimalnie minął słupek bramki gospodarzy, piłka po główce Kamila Kępki trafił w słupek. W 18 minucie rozgrywający dzisiaj kapitalne zawody Szymon Rogala mając trochę miejsca huknął z około 25 metrów nie do obrony i było 1:0 dla nas. Kilka minut później po rzucie wolny Patryka Tulin podbicie piłki przez mur uratowało gospodarzy przed utratą drugiej bramki. W 29 minucie przy dośrodkowaniu Szymona Rogali piłkę ręką zagarnął jeden z obronców Astry, ale sędzia główny puścił akcję mimo naszych protestów. Dziesięć minut później po własnym błędzie obrońcy gospodarzy piłkę przejął Piotr Szczygieł, ale jego akcję przerwał sędzia dopatrując się faulu naszego zawodnika. Naszym zdaniem w obu tych wypadkach sędzia pomógł gospodarzom. Na szczęście były to jedyne jego pomyłki i w drugiej połowie sędziowanie było wzorowe. Gospodarze dopiero w 42 minucie za sprawą Krzysztofa Stępniaka oddali pierwszy groźny strzał w kierunku naszej bramki, na nasze szczęście piłka po rykoszecie wyszła na róg. Na drugą połowę gospodarze wyszli bez Marcina Lipskiego i Krzysztofa Stępniaka, dla których występ w pierwszej połowie był totalną porażką. Od początku drugiej połowy spodziewaliśmy się huraganowych ataków, ale dzisiaj chyba Astry na wiecej nie było stać. Zamiast wyrównania stracili oni drugą bramkę. W 59 minucie faulowany w polu karnym był nasz kapitan Piotr Szczygieł, a sędzia bez wachania wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem okazał się Mateusz Gorgol. Mimo starań gospodarzom nic nie wychodziło, w czym była bardzo duża zasługa naszego zespołu. Starał się jak mógł Dominik Pooch, ale sam jeden nie był w stanie odwrócić losow meczu. W 79 minucie po jedynym naszym błędzie gospodarze strzelili kontaktową bramkę, ale na wiecej im już nie pozwoliliśmy. Mimo czterech doliczonych minut wynik nie uległ już zmianie. Mimo krótkiego czasu gry wprowadzeni rezerwowi w pełni wypełnili zadania jakie przydzielił im trener. Po ostatnim gwizdku na środku boiska odtańczyliśmy zwycięskim taniec. Trzeba podkreślić, mimo dużej ilości kartek mecz toczył się w sportowej atmosferze, a byli nasi zawodnicy i trener pogratulowali nam zwycięstwa, co nie zawsze jest takim oczywistym. Dzisiejszym zwycięstwem wyrównaliśmy dorobek punktowy z rundy jesiennej. poprzedniego sezonu. To wszystko potwierdza, że obraliśmy prawidłowy kierunek i radykalne przewietrzenie szatni dało pożądane efekty, nie tylko sportowe. Za tydzień mecz z liderem Pogonią. Łatwo nie będzie, ale to lider będzie musiał się mocno napracować by coś ugrać.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.