Męczarnie Wiekowianki
14.04.2018 r. Wiekowianka Wiekowo - Mirstal Mirosławiec 3:1 (1:1) br. Szczygieł Piotr, Gorgol Mateusz i Krupski Dariusz
Skład: Kapała Marek - Krupski Dariusz, Makowski Kamil, Gogół Paweł, Zacholski Wojciech, Szczygieł Piotr kpt., Sniadecki Wojciech (od 57 min. Kowalski Damian), Siwek Konrad, Zawolik Damian (od 82 min. Sobura Zbigniew), Gorgol Mateusz, Rogala Szymon (od 84 min. Hawryluk Tomasz)
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz, Ratajczyk Bartłomiej
Nieobecni: Płotka Paweł i Zbylut Kamil (gra w juniorach starszych)
Żółte kartki: Szczygieł Piotr, Makowski Kamil i Rogala Szymon
Goście mimo, że przyjechali tylko gołą jedenastką i byli po trzech wysokich porażkach w poprzednich meczach tanio skóry nie zamierzali sprzedać. Już pierwsze minuty pokazały, że będzie to dla nas bardzo trudny mecz. W 8 minucie po szybkiej kontrze i mocnym strzale tylko dzięki Markowi Kapale zachowaliśmy czyste konto. My odpowiedzieliśmy akcją, kiedy to po dośrodkowaniu Szymona Rogali piłka po główce Piotra Szczygła minimalnie minęła słupek bramki gości. W 20 minucie znakomitej okazji nie wykorzystał Mateusz Gorgol, który po prostopadłym zagraniu Szymon Rogali mając przed sobą tylko bramarza Mistrala posłał piłkę obok bramki. Mimo naszej sporej przewagi nie byliśmy w stanie strzelić bramki, aż do 26 minuty, kiedy to trójkową akcję Damian Zawolik, Mateusz Gorgol, Piotr Szczygieł, ten ostatni zakończył celnym strzałem, po którym objęliśmy prowadzenie. Widać było, że bramka ta znacznie obniżyła ciśnienie u naszych zawodników, ale nie zrobiła większego wrażenia na gościach przyzwyczajonych chyba do takich sytuacji. Mało tego tuż przed przerwą po błędzie obrony, strzał z dystansu tuż przy słupku znalazł drogę do naszej bramki. Tuż po przerwie w polu bramkowym gości powstało ogromne zamieszanie, ale zabrakło zawodnika z zimną głową by to wykorzystać. W dalszym ciągu trwała nasza uporczywa walka o odzyskanie prowadzenia i widać było jak mocno cierpimy. Grając dużo piłką zmuszaliśmy gości do mocnego biega i był to jakiś plan. W 62 minucie miało miejsce wydarzenie przełomowe dla tego meczu. Wychodzącego na czystą pozycję Piotra Szczygła w polu karnym wyciął równo z trawą obrońca gości. Sędzia bez wachania pokazał na wapno. Celny strzał Mateusza Gorgola dał nam ponownie prowadzenie. Po utraconej bramce widać było, że goście mocno już zmęczeni mimo słownych mobilizacji wyraźnie słabli, ale skutecznie bronili się przed utratą następnej bramki. Zespół nasz pragnąc zapobiec nerwowej końcówce za wszelką cenę chciał wcześniej rozstrzygnąć losy meczu. Udało się to dopiero w 84 minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rogu Zbigniewa Sobury Dariusz Krupski piękną główką umieścił po raz trzeci piłkę w bramce gości. Po tej bramce widać było na twarzach naszych zawodników wielką ulgę. Po bardzo trudnym meczu trzy punkty zostały w Wiekowie. Cały zespół trzeba pochwalić za ambicję i wiarę w zwycięstwo. Indywidualnie pochwała należy się Konradowi Siwkowi, który w środku pola wykonał olbrzymią robotę. Martwić musi postawa niektórych zawodników z ławki rezerwowych, ale tu pretensje należy mieć tylko do siebie.