Szalona końcówka
03.06.2018 r. Wiekowianka Wiekowo - Błonie Barwice 4:1 (1:0) br. Zawolik Damian, Szczygieł Piotr, Ratajczyk Bartłomiej i Śniadecki Wojciech.
Skład: Kapała Marek - Kowalski Damian, Gogół Paweł, Kępka Kamil, Makowski Kamil, Gorgol Mateusz, Sobura Zbigniew (od 67 min. Siwek Konrad), Śniadecki Wojciech, Szczygieł Piotr, Zawolik Damian, Ratajczyk Bartłomiej
Rezerwowi: Szmajdziak Łukasz
Nieobecni: Krupski Dariusz i Zbylut Kamil (kontuzja), Płotka Paweł, Tulin Patryk i Zoruk Michał (praca), Wojciech Z. (pauza po cz.k.), Rogala Szymon (?), Hawryluk Tomasz (nie stawił się na zbiórkę)
Żółte kartki: Zawolik Damian i Szczygieł Piotr
W zasadzie to mieliśmy tylko trzy dni na regenerację sił, po bardzo ciężkim czwartkowym meczu z Orłem Wałcz. Jeżeli do tego dodamy bardzo krótką ławkę rezerwowych to obawy o końcowy wynik były bardzo uzasadnione. Tym bardziej ,że goście mieli aż cały tydzień odpoczynku i siłą rzeczy zapewne dysponowali także większym zapasem sił. Pierwsze minuty meczu to lekka przewaga Błoni zakończona mocnym strzałem w 8 minucie, obronionym przez Marka Kapałę. Dopiero po kwadransie zelżał nieco napór gości. Jednak w odróżnieniu od czwartkowego meczu nie dopuściliśmy w tym czasie do utraty bramki. A goście mieli kim nas straszyć, bo przecież w ich szeregach grał aktualny lider strzelców KKO. W 15 minicie po rzucie wolnym Zbigniewa Sobury bramkarz gości z największym trudem wybił piłkę na róg. Następne kilka minut to istne oblężenie bramki Błoni, ale strzały Damiana Zawolika i Pawła Gogóła obronił ich bramkarz, który mocno się rozgrzał. W 30 minucie po dalekim wrzucie piłki z autu w wykonaniu Kamila Makowskiego piłka dotarła do stojącego w polu bramkowym Damiana Zawolika. I kiedy wszyscy myśleli, że zdecyduje się on na strzał lub podanie, ku zaskoczeniu wszystkich piękną piętką umieścił piłkę w bramce gości. Widać było sporą konsternację w ich szeregach, bo niby to oni grali, a bramkę zdobylśmy my. Mimo starań z obu stron do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Pierwsze dwadzieścia minut drugiej połowy to nasza uważna gra w obronie i próby kontrataków. Ale w pewnym momencie zawodnicy nasi jakby stanęli, co niewątpliwie było spowodowane utratą sił. Wykorzystali to goście, którzy w 65 minucie po błędzie naszej obrony doprowadzili do remisu. Przez następny kwadrans byliśmy w poważnych trarapatach, ale na nasze szczęście bramkarz i obrona stanęła na wysokości zadania. W 80 minucie próbujący dzisiaj różnych sposobów kapitan Piotr Szczygieł po linią końcową ograł grającego kiedyś u nas Mikołajczyka i strzałem w krótki róg dał nam prowadzenie. Po tym ciosie widać było, że goście jakby stanęli, co bezlitośnie wykorzystaliśmy. W 85 minicie po dośrodkowaniu właśnie Piotra Szczygła Bartłomiej Ratajczyk główką skierował po raz trzeci piłkę do bramki gości. Kropkę nad i postawił Wojciech Śniadecki, który dwie minuty później po podaniu Mateusza Gorgola dobił gości zdobywając dla nas czwartą bramkę. Końcówka w naszym wykonaniu była więc iście piorunująca. Za tydzień derby powiatu z Darłovią Darłowo.