Nareszcie koniec.
16.06.2018 r. Wieża Postomino - Wiekowianka Wiekowo 4:1 (2:0) br. Szczygieł Piotr
Skład: Szmajdziak Łukasz - Kapała Marek, Makowski Kamil, Wojciech Z., Stypka Dawid, Sobura Zbigniew, Siwek Konrad, Siwicki Kamil, Zawolik Damian, Szczygieł Piotr kpt., Ratajczyk Bartłomiej
Rezerwowi: brak
Nieobecni: Gogół Paweł (pauza po 8 ż.k.), Krupski Dariusz, Śniadecki Wojciech, Zbylut Kamil, Kowalski Damian i Gorgol Mateusz (kontuzja), Rogala Szymon (?), Tulin Patryk, Płotka Paweł, Zoruk Michał i Szczepaniak Mateusz (praca), Kępka Kamil, Hawryluk Tomasz (sprawy osobiste)
Po derbowej jatce ze Sławą, gdy z i tak już okrojonego składu wypadło nam jeszcze dodatkowo czterech zawodników (Paweł Gogół, Śniadecki Wojciech, Gorgol Mateusz, Kowalski Damian), a nikt nie powrócił, to nasza sytuacja kadrowa na ten mecz była naprawdę tragiczna. Do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy uda się zebrać skład. Wielkie więc uznanie dla trenera i tych zawodników, którzy gołą jedenastką z głębokimi rezerwami stawili się w Postominie i podjęli walkę, będąc w jakieś mierze już na starcie na przegranej pozycji. Jak wiadać z przedstawionego składu zaszły w nim także spore zmiany, bo na bramce zagrał Łukasz Szmajdziak, a jako środkowy obrońca Marek Kapała. Spotkanie rozpoczęło się dla nas niezbyt pomyślnie, bo już w 4 minucie straciliśmy bramkę po bardzo mocnym strzale z dystansu. Odchodząca od bramkarza piłka przy dalszym słupku wpadła do naszej bramki. To niepowodzenie nie zraziło naszych chłopaków i mimo, że Wieża prowadziła grę to my mieliśmy dwie znakomite sytuacje, z których powinniśmy zdobyć chociaż jedną bramkę. W 29 minucie po akcji prawą stroną` i dośrodkowaniu Piotra Szczygła będący w polu bramkowym Damian Zawolik nie trafia w piłkę. Natomiast w 36 minucie po podaniu Marka Kapały do Bartłomieja Ratajczyka i prostopadłym podaniu tego ostatniego na czystą pozycje wyszedł Damian Zawolik, ale jego mocny strzał minimalnie minął bramkę gospodarzy. Wieża natomiast nie mogąc za mocno sforsować naszej obrony bombardowała naszą bramkę strzałami z dystansu, które albo czasami z problemami wyłapywał nasz bramkarz, albo szły daleko w aut. I kiedy wydawało się, że jednobramkowe prowadzenie gospodarzy utrzyma się do przerwy po naszym błędzie kilka sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego straciliśmy drugą bramkę. Całe nieszczęście zaczęło się od złej decyzji Kamila Siwickiego, który ze skrzydła poszedł z piłką do środka, gdzie ją stracił. Kontra gospodarzy była skuteczna mimo, że pierwszy strzał obronił Łukasz Szmajdziak, to przy dobitce był bezradny. Po przerwie obraz gry się zasadniczo nie zmienił. Grę prowadziła Wieża, my groźnie kontrowaliśmy i w 67 minucie po strzale z dystansu Piotra Szczygła zdobyliśmy kontaktowego gola. O losach meczu w 75 minucie przesądził trzeci gol dla gospodarzy. Opadający z sił nasi zawodnicy, nie zablokowali strzału z dystansu i mimo rozpaczliwej interwencji naszego bramkarza piłka robiąc jeszcze przed nim kozła wpadła tuż przy słupku do naszej bramki. Czwarta stracona w 79 minucie bramka to efekt błędu naszej obrony i po prostu braku już sił. Mimo przewagi gospodarzy do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Na podkreślenie zasługuje fakt, że mimo iż był to mecz derbowy to gra była czysta, a zawodnicy wzajenmie się szanowali i nie było potrzeby sięgania przez sędziego po kartki. Porażka spowodowała, że ostatecznie zajęliśmy 7 miejsce, co należy uznać za bardzo dobry wynik. Teraz czas na odpoczynek i leczenie ran przez zawodników, a dla zarządu i trenera czas ciężkiej pracy. Zajęcia treningowe rozpoczną się 19 lipca i do tego momentu chcemy mieć jasną sytuację kadrową. Chociaż jak znamy życie nie będzie to łatwie, bo następuje teraz jak po zakończeniu każdego sezonu czas "wędrówki ludów". W najbiższym czasie szczegółowe podsumowanie sezonu. Zaglądajcie na naszą stronę. Do zobaczenia.