Druga dwucyfrówka

Po raz drugi w tej rundzie mamy dwucyfrowy wynik, poprzednio z Grotem, a dzisiaj z Radwią i trzeba powiedzieć, że był to dla gości i tak najniższy wymiar kary. Jak ustaliliśmy jest to nawyższy dotychczasowy wynik w naszej grupie.
Dreszczowiec w Będzinie

W tym meczu było właściwie wszystko: były więc żółte i czerwone kartki, rzut karny z kapelusza i gol samobójczy w wykonaniu gospodarzy. Była też niestety bardzo słaba postawa sędziego głównego, a jego decyzje były często krzywdzące dlla obu zespołów.
Victoria nad Victorią

Przed rozpoczęciem meczu zebrani na stadionie chwilą ciszy uczcili pamięć tragicznie zmarłego Patryka Niźnika, naszego wychowanka, który przed laty pierwsze piłkarskie kroki stawiał w zespołach młodzieżowych naszego klubu.
Uziemiona Iskra

Jak pokazuje historia boisko Iskry było dla nas od zawsze trudne do zdobycia. W sobotę po dobrym meczu, mimo dużego oporu gospodarzy tym razem odnieśliśmy okazałe zwycięstwo. Cieszy wynik, ale i cieszy jego styl i fakt, że zdobywanie bramek rozkłada się na sporą liczbę zawodników co powoduje, że gdy jednemu nie idzie, lub go nie ma z powodzeniem może to zrobić inny.
Lider był za mocny

W kolejnym swoim spotkaniu zespół młodzików wyraźnie przegrał w Sławnie z liderem naszej grupy.
Kolejna przeszkoda za nami

Spotkanie drugiej z czwartą drużyną bardzo wyraźnie zostało rozstrzygnięte na naszą korzyść. Ozdobą tego meczu był kapitalny 70 metrowy rajd naszego kapitana Piotra Szczygła zakończony zdobyciem bramki.
Remisowe sławieńskie derby

Sobotnie derbowe spotkanie obfitowało w wiele dramatycznych wydarzeń i zwrotów, ale to w roli głównej zamiast piłkarzy wystąpiła trójka sędziowska, która ukradła nam po prostu dwa punkty. Trzeba naprawdę dużej dozy niekompetencji by najpierw nie dostrzec mając wszystko jak na patelni faulu na Kamilu Kowalskim, a potem zobaczyć z dalekiej odległości wątpliwą rękę Dominika Kruka.
Trudny okres dla młodzików

W kolejnym meczu nasi młodzicy wysoko przegrali z Arkadią Malechowo.
Małe problemy do przerwy

Oba zespoły doskonale się znają i już przed meczem można było przewidzieć ich taktykę. Wspólną cechą dotychczasowych spotkań był ich bardzo wyrównany przebieg. Końcowy wynik sobotniego spotkania jednak odbiega nieco od tego, ale w pełni odzwierciedla to co się działo na boisku.
Dużo okazji, ale tylko trzy zdobyte bramki

Sobotnie spotkanie należało do tych, które trzeba było wygrać i tak też się stało. Jednak styl w jakim zostało ono odniesione pozostawia wiele do życzenia. Taktyka gospodarzy polegała na obronie całą drużyną, spowalnianiu gry jak się tylko dało, możliwie długim utrzymywaniu się przy piłce i szanowaniu sił. Stąd też nie było z ich strony żadnego lagowaniu, bo z przodu prawie nigdy nie mieli zawodników. My przystosowaliśmy się do takiej sennej gry licząc, że wcześniej,czy później złamiemy opór gospodarzy.